- Tragiczne wydarzenia, które dziś przypominamy, były wynikiem napaści niemieckiej i sowieckiej na Polskę, która zapoczątkowała II wojnę światową. Już w pierwszych dniach wrześniowej agresji z 1939 roku, Sowieci aresztowali tysiące urzędników, nauczycieli, duchownych, policjantów, członków organizacji patriotycznych, których po krótkim pobycie w więzieniach albo zamordowano, albo wywieziono do łagrów.
Do niewoli czerwonoarmistów dostało się również 250 tysięcy polskich żołnierzy, których także osadzono w obozach i więzieniach. Z tej grupy wyłączono oficerów, bo Sowieci mieli wobec nich odrębne plany. I 82 lata temu, 5 marca 1940 roku ten plan zaczęli realizować, mordując 21 875 oficerów Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza i Policji. Zbrodni oprawcy dokonali w Katyniu – gdzie zginęli jeńcy z Kozielska, w Charkowie – tam zginęli jeńcy Starobielska oraz w Kalininie – gdzie mordowano jeńców z obozu w Ostaszkowie.
Miejsc kaźni było więcej, o wielu z nich nie wiemy do dziś. W każdym przypadku jednak Polaków mordowano strzałem w tył głowy w piwnicach więzień, w tajnych siedzibach NKWD lub wprost nad wykopanymi wcześniej masowymi grobami, na których następnie dla zatarcia śladów zbrodniarze posadzili młode drzewa.
Jednak słowo Katyń, mimo kłamliwej propagandy i represji wobec mówiących prawdę, przetrwało w zbiorowej pamięci kolejnych pokoleń Polaków, jako symbol polskiego męczeństwa na kresach wschodnich II RP. Zbrodnia katyńska i świadomość kto jej dokonał, zbudowała i nadal buduje naszą tożsamość.
Symbolicznie Katyń, jest bowiem nie tylko świadectwem niezawinionego cierpienia naszych rodaków, lecz jest również dowodem na to, jak geopolityczne gry i interesy mocarstw sprawiły, że oprawców nigdy nie osądzono, a jedyną dla nich karą jest dzisiaj hańba i niesława.
Katyń pozwala nam również docenić pokój, wzajemne wsparcie i piękno codzienności. Zwłaszcza dziś, gdy kolejny zbrodniarz morduje niewinnych tuż za naszą granicą. I choć zło znowu odrodziło się na wschodzie, to wierzymy, że życie zwycięży śmierć, a nadzieja wygra z rozpaczą - czytamy na stronie Urzędu Miasta w Pile.
fot. UM Piła
Komentarze
Zobacz także