- Jestem tylko z córką, więc starałyśmy się, aby się nie objadać i nie marnować czegokolwiek. To co jest możliwe do zamrożenia zamrażać albo podzielić się. Wszystko z głową i wtedy nie ma problemu. Żywność jest bardzo droga i należy ją oszczędzać i racjonalnie podchodzić do tematu - mówią pilanie.
Badania przeprowadzone na zlecenie Federacji Banków Żywności mówią jednak, że większość z nas żywność marnuje. I to sporo. W Polsce w ciągu roku do kosza trafia... 5 mln ton jedzenia.
- Okres poświąteczny jest okresem wzmożonego marnowania żywności. Szacuje się, że w dniach poświątecznych, i tyczy się to i świąt Bożego Narodzenia jak i teraz Wielkanocy, marnowanie żywności wzrasta o 1/3 - mówi Emil Żerebiło z Banku Żywności w Pile.
W niemarnowaniu jedzenia oprócz akcji edukacyjnych, pomóc mają także społeczne szafy i lodówki. Jedna z nich stoi przy kościele zielonoświątkowym w Pile. Ważne, aby jedzenie, które tu trafia miało nadal ważny termin przydatności do spożycia, do tego szczelnie zamknięte. Nie może być to surowe mięso czy produkty na bazie surowych jaj.
- Każdy mieszkaniec Piły może skorzystać z tej lodówki. Chodzi o to, aby żywności nie marnować. Aby była ona bez przerwy w obiegu. Dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni, że dużo osób korzysta z tej lodówki - tłumaczy Irena Wiśniewska-Smolarek, dyrektor Akcji Humanitarnej Życie przy Kościele Zielonoświątkowym w Pile.
Z lodówki społecznej można korzystać cały rok. Albo zostawiając w niej nadmiar jedzenia albo się nim częstując.