Zgwałceniem, zabiciem, poćwiartowaniem i spaleniem - ktoś straszy posłów. Od tygodnia skrzynki mailowe wielu parlamentarzystów są zasypywane bardzo brutalnymi i wulgarnymi pogróżkami. Powód? Pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy.
- Oczywiście, że mam obawy, bo nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie, ale nie można się też dać złamać, i trzeba dalej wspierać Ukraińców, bo jednak te pogróżki pokazują, że rzeczywiście robię to dobrze i skutecznie i pewnie wynikają one z tego ogromnego wsparcia dla Ukraińców - mówi Marta Kubiak, poseł na Sejm RP z
Prawa i Sprawiedliwości.
Marta Kubiak otrzymała do tej pory trzy maile. Dwa są bardzo drastyczne. Pełne wulgaryzmów, gdzie nazwano ją zdrajcą narodu. Pod groźbami śmierci napisano, że wyrok został wydany przez antyfaszystowskie ugrupowanie. Trzeci mail to informacja o podłożeniu ładunku wybuchowego w biurze poselskim. Podobne ostrzeżenie otrzymał też wiceminister z Piły - Grzegorz Piechowiak. Politycy złożyli doniesienia na policję.
Podobne maile otrzymują też inni parlamentarzyści niezależnie od barw partyjnych. Sprawą zajmuje się też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Komentarze
Zobacz także