Trwa boom na fotowoltaikę. Pytanie jak długo? Od 1 kwietnia zmieniły się przepisy. Czy one oznaczają, że montaż paneli na dachu stał się mniej opłacalny?
Duży ruch w interesie widać przede wszystkim w sektorze przedsiębiorstw. Powód to oczywiście cena konwencjonalnej energii elektrycznej.
- Ona w czwartek otarła się o 1000 zł za MWh. To jest cena praktycznie kosmiczna. Firmy to widzą. One nie są chronione taryfami i te wysokie ceny bardzo szybko przekładają się na rosnące faktury za energie elektryczną. I jeżeli firmy mają tylko techniczne możliwości przyłączenia, chcą wykonywać instalacje fotowoltaiczne - tłumaczy Bogdan Szymański, prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV.
Te rosną jak grzyby po deszczu, także na domach jednorodzinnych. Branża szacuje, że takich instalacji w gospodarstwach domowych jest już w kraju ponad milion. Tu jednak pojawia się problem. Przestarzała sieć energetyczna nie jest przystosowana do odbioru nadmiaru zielonej energii.
Jeżeli mamy na osiedlu fotowoltaikę, na co drugim domu to pojawiają się problemy. Jako stowarzyszenie apelujemy mocno do tego, żeby wraz z rozwojem sieci następowała także modernizacja już tych istniejących a nie wykonywanie tylko nowych przyłączy - dodaje Szymański.
Rozwiązaniem dla przeciążonej sieci mogą być przydomowe magazyny energii, do których zakładania zachęcają ostatnie zmiany w przepisach.
- Prawodawcy chcą zmusić prosumentów do tego, żeby organizowali zasobniki energii, aby ta energia była zgromadzona przy domu, wtedy, kiedy jest duża produkcja a na przykład nas nie ma i jesteśmy w pracy i mogła być oddawana wtedy, kiedy jesteśmy wieczorem i chcemy sobie z tej energii korzystać - mówi Paweł Szubert, kierownik Katedry Elektrotechniki ANS w Pile.
Nowelizacja przepisów zmieniła także sposób rozliczania zielonej energii. Osoby zakładające instalację po 1 kwietnia sprzedają energię do sieci po cenie hurtowej, czyli niższej, a odkupują prąd po cenie detalicznej, czyli wyższej. Może to być kolejna zachęta do instalowania magazynów energii. Te nie są jednak tanie. Dlatego też od połowy kwietnia ruszył rządowy program dofinansowania instalacji fotowoltaicznych.
- Dzięki któremu przy odpowiedniej konfiguracji instalacji można zyskać nawet 20,5 tys. zł dofinansowania na instalację. Oczywiście trzeba wówczas zastosować magazyn energii, system zarządzania energią w domu, a jeśli ktoś nie chce takich zaawansowanych rozwiązań stosować to może jednorazowo otrzymać 4 tys. zł co mniej więcej skraca rentowność inwestycji o 1 rok - mówi Paweł Kądziela, prezes zarządu Asta-Energy.
Wnioski o dofinansowanie z programu Mój Prąd można składać do 22 grudnia lub do wyczerpania środków.
Komentarze
Zobacz także