Osiedle Moje Marzenie w Wałczu pozostanie bez oświetlenia ulicznego. Tak zdecydowała opozycyjna większość w Radzie Miasta podczas ostatniej sesji. Zdaniem tych radnych nie powinno się faworyzować jednego osiedla, kosztem innych.
Osiedle Moje Marzenie w Wałczu ma 15 lat. Mieszkańcy wciąż nie mają tu lamp ulicznych. Ich zakup i montaż kosztowałby miasto 30 000 zł. Burmistrz przedstawił Radzie Miasta propozycję tej inwestycji, ale opozycyjna większość ją odrzuciła.
- Potrzebne jest kompleksowe rozwiązanie i myślę, że taki trend, który rada pokazała kierownictwu, żebyśmy chcieli i jak najbardziej jesteśmy za, ale za kompleksowym. Żeby nie wyróżniać w żaden sposób mieszkańców. Zgłoszenia mamy ze wszystkich osiedli i chcielibyśmy naprawdę ulżyć tym ludziom - tłumaczy
Krzysztof Piotrowski, radny Rady Miasta Wałcz.
Przeciwni tej inwestycji byli radni z PiS-u oraz klubów: Niezależni Alternatywa i Wspólny Wałcz. Uzasadniają swoją decyzję tym, że są też inne osiedla, które nie mają oświetlenia, np. Batorego, Zacisze czy Olimpijskie. Burmistrz argumentuje, że każde z tych miejsc ma inną specyfikę.
- Projektowanie kompleksowe jest praktycznie nierealne. Trzeba podejść do projektowania osiedle po osiedlu według harmonogramu. Tutaj akurat osiedle Moje Marzenie drogi ma. Może nie w najlepszym stanie, ale ma. Utwardzone, brakuje tylko oświetlenia i taki był nasz plan - mówi Adam Biernacki, zastępca burmistrza Wałcza.
Radni z opozycji przegłosowali zaproponowaną przez siebie poprawkę w budżecie i przenieśli 30 000 zł z oświetlenia na inwestycje w okolicach Placu Zesłańców Sybiru.
Komentarze
Zobacz także