Dom dla ukraińskich rodzin zastępczych w Szamocinie czeka kolejny remont. Do wymiany jest cały dach. Zbiórkę pieniędzy na jego naprawę wspierają wolontariusze i mieszkańcy. Brakuje nieco ponad 200 tysięcy złotych.
Pod koniec kwietnia w budynku po byłym domu dziecka zamieszkało 40-ro uchodźców. Przed ich przyjazdem obiekt przeszedł gruntowny remont. W sumie ponad 200 wolontariuszy, dzień i noc przez 3 tygodnie przygotowywało budynek do przyjęcia uciekinierów. Ze względu na fundusze nie zrobiono jednak wszystkiego Trzeba jeszcze naprawić a właściwie wymienić - dach.
– Rozpoczęliśmy od wymiany pokrycia papowego dachu, czyli zabezpieczyliśmy takie miejsca, gdzie były przecieki, tak żeby ta cała praca, która miała miejsce wewnątrz po prostu nie poszła na marne, żeby za chwilę się nam okazało, że nam ściany zaciekają - mówi Mariusz Witczuk, wicestarosta
chodzieski.
Fachowcy ocenili, że krokwie podtrzymujące dach są zdrowe. Budynek pokrywają stare, popękane dachówki karpiowe. Ze względu na wymogi prawne , w tym wypadku wpis do układu urbanistycznego miasta, podobne muszą zostać położone podczas remontu. Cały czas trwa także zbiórka na dalszą modernizację budynku. Do tej pory zebrano około 60% pieniędzy potrzebnych na wymianę dachu. Całość prac będzie kosztować prawie pół miliona złotych.
- Zbiórka trwa na dwóch poziomach. Pierwszy to Michał Szejner wraz z Fundacją Śląską i Stowarzyszeniem Złombol. I cały czas otwarte jest konto w Starostwie na rzecz domu dziecka dla dzieci z Ukrainy - przypomina Arkadiusz Dubert, wolontariusz.
Nowych mieszkańców byłego domu dziecka w Szamocinie wspiera także ukraińska diaspora. Każdego miesiąca ponad 300 osób wpłaca na konto po 10 złotych. Pomoc zadeklarowała także Fundacja Castorama, która zapewniła, że dołoży 95 tysięcy złotych do brakującej kwoty. Nie wiadomo, czy inwestycję uda się zrealizować w tym roku. Wszystko zależy od cen materiałów budowlanych.
Komentarze
Zobacz także