O prawach lekarza, które stanowią uzupełnienie praw pacjenta, sprzeciwie środowiska lekarskiego wobec zaostrzania kar za nieumyślne błędy medyczne oraz systemie no-fault przedstawiciele WIL rozmawiali podczas konferencji prasowej 25 maja.
Instytucja Rzecznika Praw Lekarza funkcjonuje od 2010 roku. Jako pierwszy w kraju funkcję tę pełnił obecny prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej dr n. med. Krzysztof Kordel, obejmując nadzór nad utworzonym w Naczelnej Izbie Lekarskiej Biurem Praw Lekarza.
Rzecznik Praw Lekarza przy Naczelnej Izbie Lekarskiej z założenia występuje w obronie godności zawodu lekarza i obronie zbiorowych interesów całej grupy zawodowej. Sprawy indywidualne należy kierować do rzeczników lub biur praw lekarza funkcjonujących przy okręgowych izbach lekarskich. Powoływanie takich struktur nie jest jednak obligatoryjne, a co za tym idzie są nie wszystkie izby decydują się na taki krok. Wielkopolska Izba Lekarska korzysta z tej możliwości w pełnym zakresie, dzieląc kompetencje między czterech wiceprezesów: lek. Marcin Karolewski – Rzecznik Praw Lekarza, dr n. med. Stanisław Dzieciuchowicz – Rzecznik Praw Lekarza Seniora, lek. Mateusz Szulca – Rzecznik Praw Młodego Lekarza oraz lek. dent. Jacek Zabielski – Rzecznik Praw Lekarza Dentysty.
Instytucja Rzecznika Praw Lekarza nie ma bezpośredniego umocowania w systemie prawnym. W myśl regulacji samorządu lekarskiego rzecznik nie może wcielać się w rolę pełnomocnika, pełni rolę doradcy. - Może jednak nagłaśniać sprawy, interweniować bezpośrednio u pracodawców, przekierowywać sprawy do odpowiednich urzędów. Za RPL stoi autorytet i siła samorządu, co jest nie do przecenienia – wylicza lek. Marcin Karolewski. Lek. Mateusz Szulca dodaje, że Rzecznik ma pełnić funkcję pierwszej instancji, do której może się zgłosić członek izby, a brak systemowego umocowania może stanowić też atut: - Liczymy, że ta niepełna formalizacja ośmieli koleżanki i kolegów do kontaktu z nami i sięgnięcia po pomoc – uważa Rzecznik Praw Młodego Lekarza WIL.
Rzecznicy Praw Lekarza WIL podkreślają też, że prawa lekarza nie stoją w sprzeczności z prawami pacjenta, wręcz przeciwnie.
Potrzebujemy systemu no-fault
Mówiąc o prawach pacjenta i prawach lekarza nie można pominąć kluczowej kwestii, jaką jest implementacja w Polsce pozasądowego systemu rekompensowania szkód medycznych bez konieczności dowodzenia winy, znanego pod nazwą no-fault. O wprowadzenie tego rozwiązania samorząd lekarski apeluje od lat. Chodzi o to, by wzorem Nowej Zelandii, krajów skandynawskich, Kanady czy niektórych stanów USA rekompensować pacjentom lub ich rodzinom niepożądane zdarzenia medyczne, bez konieczności orzekania o winie.
– Wyraźnie zaznaczmy, że system no-fault nie wyklucza odpowiedzialności karnej, daje za to pacjentowi możliwość uzyskania szybkiego zadośćuczynienia bez konieczności pociągania konkretnych osób do odpowiedzialności cywilnej – wyjaśnia prezes ORL WIL dr n. med. Krzysztof Kordel – Z odpowiedzialności karnej zwalnia tzw. „klauzula dobrego Samarytanina”, która nie jest tożsama z no-fault i wymagałby znacznie dalej idących zmian w prawie – dodaje.
Tymczasem w parlamencie trwają prace nad zmianami w kodeksie karnym idącymi w kierunku zaostrzenia kar za nieumyślne błędy medyczne, co budzi zdecydowany sprzeciw środowiska lekarskiego. W opinii samorządu lekarskiego nowelizacja pogłębi kryzys szpitalnictwa i zniechęci lekarzy do wybierania „ryzykownych” specjalizacji zabiegowych.
fot. i opr. Wielkopolska Izba Lekarska
Komentarze
Zobacz także