Obawy były uzasadnione. Owoce miały podrożeć, bo od ubiegłego roku zwiększyły się koszty pracy, podrożało paliwo, nawozy i środki ochrony roślin, a nawet droższa jest folia, którą przykrywa się pierwsze truskawki na plantacjach. Dlatego właśnie rolnicy zwiastowali, że ubiegłoroczna cena 6-7 zł za kilogram truskawek będzie nie do utrzymania.
Początek sezonu zaczął weryfikować te spekulacje. W połowie maja na giełdzie rolnej Bronisze za kilogram polskich truskawek trzeba było zapłacić od 12 do 19 zł. To o 30 proc. mniej niż rok wcześniej o tej samej porze.
Najnowsze notowania z tej giełdy wskazują na ceny od 6 do 11 zł. 12 miesięcy temu kosztowały około dwóch razy więcej.
Tak jest w całym kraju. Na lubelskiej giełdzie w Elizówce kilogram owoców można kupić już za 7 zł, a najwyższa notowana stawka to 12 zł. W Wielkopolsce jest trochę drożej – 13-18 zł za kilogram. Ale i tak owoce tanieją z dnia na dzień.
Czereśnie
Wiele emocji budzi cena czereśni. Niedawno internet obiegło zdjęcie, na którym owoce kosztowały aż 260 zł za kilogram. Nie ma pewności, gdzie wykonano zdjęcie, ani co do tego, czy jest ono prawdziwe. Faktem jest jednak, że na początku sezonu te owoce są drogie. Ale nie są polskie.
- Najpiękniejsze owoce będą dojrzewać na przełomie czerwca i lipca i ich cena będzie zależała od podaży i odmiany. Od kilku lat bardzo popularne są odmiany o ciemnoczerwonych, dużych owocach jak Kordia, Regina, Summit, Sylvia. Na początku lipca 2021 roku powyższe kosztowały 10-15 zł za kilogram w porywach do 20 zł – tłumaczy serwisowi portalspozywczy.pl Maciej Kmera, ekspert z biura promocji i komunikacji Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego w Broniszach.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także