- Uważamy, że inwestor nie spełnił wszystkich wymogów, które w takim wniosku o wydanie takiego pozwolenia powinny być. Nie można być przeciwnym telefonii komórkowej, ale lokalizacja wydaje mi się powinna zarówno od inwestora i właściciela gruntów wymagać daleko idącej współpracy. Natomiast też mówię o tym otwarcie, jeżeli nie będzie pewnych ograniczeń środowiskowych, czy w planie zagospodarowania przestrzennego to inwestor nadal będzie walczył i próbował - mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
A te zdaniem starosty leżą już po stronie miasta. Temat ten ciągnie się od niemal dwóch lat. Tyle czasu minęło od złożenia pierwszego wniosku o pozwolenie na budowę masztu na działce przy skrzyżowaniu alei Niepodległości i ulicy Wałeckiej. Tyle też trwały protesty okolicznych mieszkańców.