Początek wiosny nie był deszczowy. I chociaż ostatnie dni przyniosły sporo opadów, to w niektórych miejscach woda nadal jest towarem deficytowym, a o suszy jako o problemie globalnym, mówi się coraz częściej.
- Warto oszczędzać wodę, bo raz, że mniejsze koszta, a po drugie ekologia, wiadomo. Bo będzie nam kiedyś jej brakowało - mówią mieszkańcy Jastrowia.
W Okonku “kiedyś” zamienia się w “teraz”.
- W Okonku i gminie Okonek brakuje już wody - przyznaje Andrzej Jasiłek, burmistrz Okonka.
Sytuacja jest na tyle poważna, że burmistrz wydał zakaz podlewania.
- Jeżeli jest deficyt tej wody, jeżeli ludzie popołudniami nie mogą się wykąpać, bo jest tak słabe ciśnienie wody, jeżeli nie mogą ugotować obiadu, przeznaczyć wody na cele bytowe, bo jej po prostu nie ma w kranach – to co burmistrz może w takiej sytuacji zrobić? - pyta retorycznie Andrzej Jasiłek.
- Problem zawsze zaczyna się z początkiem wiosny i trwa aż do końca lata. To są znaczne pobory wody w tym okresie – 40-50 proc. większe niż w pozostałych miesiącach. Nasza hydrofornia, zwłaszcza w Okonku pracuje już na 100 proc. możliwości - przyznaje Paweł Maćkowiak, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Okonku.
A w tym przypadku nawet te 100 proc. to za mało. Na terenie gminy są tylko dwie hydrofornie, które nie są w stanie dostarczyć wody pod odpowiednim ciśnieniem wszystkim mieszkańcom.
To się jednak zmieni, bo trwają prace nad podłączeniem hydroforni w Brokęcinie do Okonka, co pozwoli na znaczne zwiększenie ilości wody w sieci. Inwestycja ma się zakończyć jeszcze w tym roku.
