- Teraz to wszystko zwietrzało i należałoby to jakoś zamalować... - pokazuje mieszkaniec kamienicy. Na ścianach widać już wyraźnie ubytki a farba poczerniała. Ostatni remont fasady przeprowadzono tu w latach 90-tych. Jeden z najbardziej charakterystycznych budynków w Pile niszczeje.
- W mieście jak tylko rozmawiamy to: a gdzie mieszkasz, skąd jesteś? Pod arkadami. Wiesz, gdzie? No pewnie! Środek miasta - mówi Zygmunt Szulc, mieszkaniec kamienicy.
Dawniej budynek ten należał do Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, które po odbudowaniu go w latach 60-tych przydzielały w nim pracownicze mieszkania.
Obecnie budynkiem zarządzają dwie niewielkie wspólnoty. Jak mówią ich członkowie, o wszystko dbają sami, nawet o zieleń.
- W czynie społecznym, bo zarząd nie bierze żadnych pieniędzy. Robimy to po prostu z własnej nieprzymuszonej woli i chcemy to robić. Trwa to już długo. Niestety został ostatni problem, czyli elewacja i nie możemy z tym ruszyć - przyznaje Dorota Bogacz, mieszkanka kamienicy.
Mieszkańcy kamienicy zaciągnęli wcześniej wielomilionowy kredyt na remont dachu. Spłacają go do dzisiaj w czynszu. Wymienili także okna. Niestety kosztowny remont fasady przekracza ich możliwości.
A co najwyżej pomógł. Szansa jest.
- Generalnie ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami dopuszcza możliwość udzielania dotacji na prace konserwatorskie i roboty budowlane przy tego typu obiektach, czyli znajdujących się w gminnej ewidencji zabytków przez organ stanowiący gminy, powiatu czy też województwa. Zasady udzielania dotacji udzielane są w organach podjętych przez te organy - mówi Iwona Żerebiło, konserwator zabytków w Pile.
Jak dodaje konserwator zabytków wspólnoty musiałyby zwrócić się z pytaniem o możliwość ubiegania się o dotację na remont bezpośrednio do urzędu gminy, starostwa oraz urzędu marszałkowskiego.
- Jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju sugestie, może z zewnątrz. Może ktoś nam podpowie, pomoże skonstruować jakiś plan na dotacje - dodaje Bogdan Kopański.
Bo w końcu to centrum miasta. W dodatku zabytkowe.