Porzucane zwierzęta to temat, który przed wakacjami wraca jak bumerang. W okresie urlopowym niektórzy właściciele czworonogów wolą pozbyć się swojego pupila, zamiast zapewnić mu właściwą opiekę lub zabrać go ze sobą na wakacje.
Jeden z trojaczków porzuconych niedawno w kartonie, to Hubert. Takich psów jak pojawia się dużo przed wakacjami. Porzucone czworonogi błąkają się na terenie miasta lub okolic. Gdy w pilskim schronisku rozdzwaniają się telefony, pracownicy wiedzą, że zbliża się sezon urlopowy...
- Im bliżej wakacji tym takich telefonów jest więcej. Bywa tak, że ktoś pyta, czy prowadzimy hotel i szuka takiego miejsca. Zdarza się też tak jak mówimy, że takiego hotelu nie prowadzimy, to następne pytanie jest takie czy może oddać do nas psa na stałe - mówi Aleksandra Rucka, koordynator adopcji w pilskim schronisku.
A to najgorsze co może go spotkać. Porzucone zwierzę, po ludzku tłumacząc, po prostu cierpi.
- Według mnie to są te samo uczucia co ma dziecko zostawione w domu dziecka. Pies ma według mojej wiedzy psychikę dziecka 5-10 letniego. Zależy od psa - tłumaczy Jarosław Matuszewski, lekarz weterynarii.
W dodatku za porzucenie psa lub kota grozi nawet do 3 lat więzienia. Dobrym rozwiązaniem na zapewnienie zwierzęciu opieki w czasie naszej nieobecności może być hotelik dla zwierząt.
Nadal nie ma ich zbyt wiele, dlatego warto pamiętać, aby miejsce dla swojego pupila rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Zanim umieścimy w nim naszego czworonoga warto poczytać także opinie lub samemu sprawdzić w jakich warunkach będzie mieszkać. Jak dodaje zwierzęca behawiorystka, to co dobre dla psa, niekoniecznie będzie dobre dla kota.
- Są też hoteliki, które koty przyjmują, natomiast dla kota zawsze jest to ogromny stres. Dużo większy niż dla psa. Kot dużo lepiej czułby się we własnym domu, kiedy miałby osobę zaprzyjaźnioną, kogoś z rodziny, może sąsiadkę, która będzie przez kilka dni do niego dochodzić, sprzątać codziennie, troszkę się kotem zajmie i go nakarmi - dodaje Aleksandra Rucka.
Czworonoga można także na wakacje zabrać po prostu ze sobą i robi tak coraz więcej osób. Jak przekonują miłośnicy zwierząt nie jest to takie trudne, wystarczy tylko pamiętać o kilku rzeczach.
- Adresatka na obróżce jest ważna. Gdyby ktoś jechał do hotelu niech zabierze ze sobą legowisko, kocyk, zabaweczki dla zwierzaka, tak aby czuł się komfortowo, bo to jednak zupełnie nowe zapachy. Coraz więcej hoteli przyjmuje już zwierzęta co nas bardzo cieszy - mówi Kama Frąckowska-Pilarska, prezes Fundacji Miluszków.
Swoje drzwi dla zwierzaków otwiera także coraz więcej restauracji czy muzeów.
Komentarze
Zobacz także