Zmiany wejdą w życie już w marcu 2023 roku i jest to efekt zapisów w Krajowym Planie Odbudowy. To – przypomnijmy - 58,1 mld euro, które Polska ma otrzymać z Unii Europejskiej. Zanim jednak pieniądze dostaniemy, musimy wprowadzić szereg zaleceń. Jednym z nich jest odprowadzanie pełnych składek od wszystkich umów cywilnoprawnych. Z zapisów KPO wynika, że będą pobierane składki emerytalne i rentowe, wypadkowe i chorobowe.
Na czym polega ta zmiana? Otóż dziś składki społeczne płaci się od umowy zlecenie, tylko jeśli jest to jedyny sposób zarobkowania. Gdy ma się kilka takich umów, czyli dorabia się w kilku miejscach, to nie odprowadza się od nich takiej daniny. Dzięki temu otrzymuje się więcej „na rękę”.
Z tym trzeba się już powoli żegnać. I to nie koniec rewolucji, bo jak podaje serwis money.pl zmian będzie więcej.
- Obecnie składka chorobowa w przypadku umowy zlecenie jest dobrowolna. Jednak z założeń do KPO wynika, że od marca 2023 roku będzie obowiązkowa w przypadku każdej umowy zlecenie. Tymczasem obecnie składkę w wysokości 2,45 proc. odprowadzają obowiązkowo tylko osoby zatrudnione na umowę o pracę. Teraz będzie dotyczyło to osób na umowie zlecenie – czytamy.
To nie wszystko, bo przypomnijmy, że nawet milion mikroprzedsiębiorców ma od początku przyszłego roku płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne. Teraz to 1211,28 zł miesięcznie, a ma być 1398,84. Wynika to z prognoz Ministerstwa Finansów, które szacuje, że przeciętne wynagrodzenie w Polsce w 2023 roku wyniesie 6839 zł, a od niego właśnie naliczane są zryczałtowane składki płacone przez prowadzących działalność gospodarczą.
fot. iStock
Komentarze
Zobacz także