30 lat temu wybuchł jeden z największych pożarów lasu w Polsce po II wojnie światowej. W ciągu kilkunastu godzin ogień pochłonął blisko 6 tysięcy hektarów Puszczy Noteckiej. Odbudowa zniszczonego ekosystemu trwa do dziś.
Był upalny dzień, poniedziałek. Kilka minut po godzinie 16, spod kół pociągu relacji Poznań - Krzyż, podczas hamowania posypały się iskry. Ogień najpierw objął nasyp kolejowy, później momentalnie przeniósł się na drzewa. W kilka minut płomienie pojawiły się w ich koronach. Zagrożone były pobliskie wsie: Miały i Potrzebowice. Na miejscu było ponad 100 zastępów straży pożarnej z całego województwa.
– Broniono tylko budynków mieszkalnych, licząc na to, że zatrzymamy ten pożar na linii Miały - Mężyk, na linii jezior. Pożar przeszedł przez to - mówi dr Sławomir Majewski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.
Gęsty dym spowodował, że około godziny 18.00 w okolicach zrobiło się ciemno. Płomienie było widać z kilkunastu kilometrów. Popiół i spalone gałęzie były odnajdywane w oddalonym
o blisko 70 kilometrów Gorzowie. Las palił się w tempie 1000 hektarów na godzinę. W nocy z 10 na 11 sierpnia nad regionem przeszła ulewa. To ona uchroniła Puszczę Notecką od dalszego zniszczenia.
– Wrażenia jaki po tym pożarze w głowie mi pozostały nie wymarzą się do końca życia. Widziałem spalone domy, spalone zwierzęta, widziałem spalone drzewa. Wszędzie unosił się popiół. Ten smród spalenizny lasu - wspomina Wojciech Rybarczyk, przyrodnik, świadek pożaru.
Jak mówią leśnicy, gdyby nie nocna ulewa, ogień doszedłby nawet do Wronek i Gorzowa. Z Puszczy Noteckiej nie zostałoby nic. Mogło spłonąć nawet 100 tysięcy hektarów lasu.
– 30 lat od wielkiego pożaru to rzeczywiście kawał czasu. To czas wspomnień, ale także czas wyciągania wniosków. To czas przedstawiania wyników badan naukowych, bo takie były prowadzone na potrzebowickim pożarzysku - mówi Andrzej Brusiło, dyrektor RDLP w Pile.
Odbudowa pożarzyska trwa praktycznie do dziś. Na miejscu spalonego lasu posadzono prawie 100 milionów nowych sadzonek. Utworzono także 8-metrowe pasy przeciwpożarowe i zmodernizowano system obserwacji puszczy.
Komentarze
Zobacz także