Wakacje za pasem, więc wielu z nas zastanawia się gdzie spędzi urlop. I tutaj pojawia się problem, czyli pieniądze, bo galopująca inflacja nie oszczędziła naszych kieszeni. Co ciekawe spada liczba osób deklarujących wypoczynek w Polsce, z kolei biura turystyczne odnotowują większe zainteresowanie pobytami zagranicą.
Pandemia, wojna tuż za naszą wschodnią granicą, drożyzna, czy rosnące raty kredytów. Ostatnie miesiące i lata nie są łatwe dla naszej psychiki i portfela. Nic więc dziwnego, że pomimo wzrastających kosztów, wielu z nas myśli chociażby o krótkim urlopie.
- Mamy zamiar wziąć udział w kilku regatach i oprócz tego taki mały rejsik wokół Rugii jachtem. Teraz są drogie samoloty, kłopoty z transportem, wszystko podrożało. Wyjazd raczej na własną rękę z rodziną i znajomymi - mówi pilanin.
- Ceny są bardzo wysokie, jedzenie i ludzie nie mają pieniędzy, taka jest prawda. Rząd robi wszystkich w bambuko - dodaje inny
- Jadę, do Kołobrzegu za tydzień. Damy radę, myślę, że będzie dobrze. Tak jak wszędzie ceny idą w górę - przekonuje pilanka.
Za to w dół idzie zainteresowanie Polaków wakacjami w Polsce. Jak podaje portal nocowanie.pl, w porównaniu do zeszłego roku to spadek sięgający ponad 30%.
- Na pewno będą to inne wakacje niż poprzednie. Przypuszcza się, że nie będą rekordowe. Będzie na pewno drożej - szacuje się, że ceny za nocleg wzrosły o ok. 30%, niezależnie od regionu - wylicza Karol Wiak, portal nocowanie.pl.
A do tego dużo większe ceny benzyny, czy jedzenia. Jak się jednak okazuje, Polacy na wakacjach wcale nie chcą oszczędzać. Po prostu wolą wydać pieniądze za granicą.
- Do marca to zainteresowanie było standardowe, średnie, ale od kwietnia i maja ruszyło bardzo mocno. Widać, że jest to odłożony popyt zainteresowania, więc jest bardzo duży boom. Tak naprawdę większy niż w 2019 roku przed pandemią - mówi Krzysztof Kassner, właściciel biura podróży.
I to o 30%. Najbardziej popularne kierunki to Turcja, Grecja i Półwysep Iberyjski. Chociaż w biurach podróży ogromnym zainteresowaniem cieszą się także półkolonie dla młodzieży odbywające się w naszym regionie.