Kolejny festiwal na muzycznej mapie Polski wpasowuje się do trendu, który widać w naszym kraju.
- Jeżeli chodzi o branżę muzyczną w Polsce, to bardzo się rozwinęła. Mamy niezwykle utalentowanych artystów, muzyków, członków ekip muzycznych. Coraz więcej osób robi muzykę na genialnym poziomie i coraz młodsze osoby się za to zabierają - mówi prowadząca festiwal Gabi Drzewiecka.
Jedną z takich osób jest Mery Spolsky. Pisarka, piosenkarka, projektantka ubrań i jak wszyscy pozostali artyści występujący na festiwalu – laureatka Fryderyka. W Szczecinku wystąpiła po raz pierwszy.
- Dla mnie najważniejsze są koncerty i energia od ludzi. Nie ma znaczenia, czy to jest festiwal, koncert klubowy, czy spotkanie autorskie z książką i potem występ. Najważniejsze jest to, żeby ktoś przyszedł i po prostu podzielić się tą energią - zapewnia Mery Spolsky.
- Taki festiwal tak naprawdę przygotowuje się około roku. To są rozmowy ze sponsorami, artystami, to cała infrastruktura. Myślę, że obecnie na placu, na którym jesteśmy, przy samym festiwalu pracuje ok. 100 osób. Trudno jest zliczyć wszystkie osoby, które dorzuciły do tego kamyczek - tłumaczy Łukasz Koczan, Samorządowa Organizacja Promocji i Kultury w Szczecinku.
Mimo że była to pierwsza odsłona festiwalu i na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, to organizatorzy już teraz zapowiadają, że będą wracać do Szczecinka i to nie raz.
- Jest to, już dzisiaj można powiedzieć, najmocniejszy festiwal w promieniu 150 km i będziemy go budować latami. Chcemy, aby spowodował on odkrycie tego regionu dla całego kraju. Bo ten region jest piękny - przyznaje Marcin Bachara, organizator i producent festiwalu.
Festiwal w przyszłości ma być wydarzeniem nie tylko muzycznym, ale także i kulturalnym.