Przebudowa stadionu żużlowego w Pile zagrożona? Inwestycja otrzymała ponad 18 mln rządowej dotacji. Teraz te pieniądze mogą przepaść, bo opóźnia się przebudowa obiektu. Prezydent Piły wini starostę za opóźnianie wydania pozwolenia na budowę, a starosta mówi o brakach w dokumentacji przedstawionej przez miasto.
W październiku ubiegłego roku Piła otrzymała ponad 18 mln złotych z rządowego Polskiego Ładu na przebudowę stadionu żużlowego przy Bydgoskiej. Miała to być kompleksowa modernizacja, obejmująca park maszyn, trybuny, tor i boisko. Mija 8 miesięcy, a wciąż nic się tu nie dzieje.
- Mamy projekt, nie mamy pozwolenia. Cały czas trwają gry i zabawy, które toczą się ze strony starostwa w tym zakresie. W tej chwili poprosiliśmy o zawieszenie postępowania - mówi
Piotr Głowski, prezydent Piły.
Zdaniem magistratu starostwo piętrzy problemy. Nakazano choćby miastu wykonanie analizy akustycznej dla stadionu, co zdaniem urzędników miejskich – nie było konieczne, a tylko wydłużyło kwestie proceduralne.
- Zarzuty panów Kubickiego i pana Głowskiego są można powiedzieć bardzo nieuprawnione. Mam wrażenie, że w ich przypadku poziom własnego braku kompetencji w zakresie, w którym się wypowiadają, próbują przykryć jakimiś politycznymi gierkami - mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
A od tych “gierek” zależy czy te ponad 18 milionów dotacji przepadnie, czy nie. Drugiej takiej szansy nie będzie.
- Wróble ćwierkają, że jest to kolejna gra po złości jeden drugiemu, jeśli chodzi o tę wojnę pilsko-pilską. Naprawdę mam serdecznie dosyć tego, bo uważam, że mieszkańcy Piły, a szczególnie kibice żużla zasługują na to, aby potraktować ich też poważnie i żeby skończyć z tymi wojenkami, tylko usiąść do stołu, dogadać się i jak najszybciej to zrealizować - mówi Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.
Miasto zostało dwukrotnie wezwane do uzupełnienia braków w dokumentacji. W sumie trwało to prawie dwa miesiące.
Co z pozwoleniem na budowę? O te najprawdopodobniej będzie musiał już starać się wykonawca. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji jeszcze w przyszłym tygodniu ogłosi przetarg na wyłonienie wykonawcy, który przebuduje stadion żużlowy.
- Jesteśmy w tzw. niedoczasie. Czas na przebudowę stadionu jak państwo wiecie, jest dość krótki. Rozgrywki ligowe, one jeszcze nie są ustalone, ale wiemy, że jest to koniec marca i początek kwietnia, więc przynajmniej tor i park maszyn będą musiały być do tego czasu zrobione - mówi Dariusz Kubicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pile.
Jest jeszcze jeden problem. Im później rozpocznie się przebudowa stadionu, tym więcej miasto będzie musiało z własnej kasy dołożyć do tej inwestycji. Wszystko przez wciąż rosnącą inflację.