Prokuratura ujawniła szczegóły sekcji zwłok mężczyzny, który zmarł w niedzielę w Krzyżu. Śledczy podejrzewają, że gdyby pobitemu brutalnie 59-latkowi udzielono na czas pomocy mężczyzna by żył.
- Sprawca Tomasz P. zadał pokrzywdzonemu jedno uderzenie pięścią w twarz, doprowadził do jego upadku na ziemię po czym zaczął zadawać mu kopnięcia w okolicy twarzy oraz klatki piersiowej. Tych kopnięć było co najmniej cztery. Po tym incydencie pokrzywdzony żył. Przebywał nadal w towarzystwie sprawcy oraz świadka. Mężczyźni jak się okazuje siedzieli dalej w tym samym miejscu i palili papierosy - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Trzciance
Z przeprowadzonej sekcji wynika też, że pobity 59-latek żył po odejściu sprawców jeszcze kilkadziesiąt minut. Prokuratura twierdzi, że można go było uratować. Kiedy pobitego znalazł przechodzień, ofiara była już martwa. Śmierć nastąpiła w skutek zachłyśnięcia się krwią.
28-letni napastnik pochodzi z Wielenia. Podejrzany przyznał się do winy, jednak przedstawia inną wersję wydarzeń niż świadek zajścia. Wiadomo, że przed pobiciem mężczyźni pili w trójkę alkohol. Miało dojść do sprzeczki między nimi. Prokuratura cały czas wyjaśnia sprawę. W jej rozwiązaniu nie pomogą materiały pochodzące ze znajdującej się w pobliżu kamery, bo zabezpieczony monitoring nie obejmuje miejsca zbrodni. Zatrzymanemu Tomaszowi P. na tym etapie postępowania prokurator stawia zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią za co grozi do 12 lat więzienia.