Zawodnicy kontraktowani w ostatniej chwili, prace na stadionie i torze jeszcze w marcu. O przygotowaniach Polonii do sezonu 2022 krążą już legendy. Pomimo przystąpienia do rozgrywek w tak ekstremalnych warunkach, pilscy żużlowcy wywalczyli w tegorocznych rozgrywkach 3 punkty.
- Zdecydowanie jestem po stronie tych osób, które cieszyły się z tego, że żużel wrócił i to jest największy sukces. A wyniki? To sprawa drugorzędna, nie oszukujmy się. Legenda głosi, że skład został zbudowany w ostatnie cztery dni okienka transferowego w listopadzie - mówi Maciej Brzeziński z Przeglądu Sportowego.
W tym roku czasu na przygotowanie składu jest dużo więcej. Większa ma być także jego siła rażenia - tak zapowiadają władze klubu, które snują także ambitne plany na przyszłość.
- Chciałbym powrócić do tradycji. Nie będę obiecywał, że w ciągu 2, czy 3 lat będziemy atakować Ekstraligę, ale chcielibyśmy w o ile nie najbliższym, to w kolejnym sezonie przeskoczyć do pierwszej ligi. Oczywiście potrzeba ze strony kibiców jest duża - zapewnia Robert Sikorski, prezes Budmax-Stal Polonii Piła.
- Tak jak Sanah i Dawid Podsiadło w swojej piosence zabierają nas do Cuzco w Peru, nad brzegi burgundowej rzeki i tym samym rozbudzają wyobraźnię i dają nadzieję na coś, co może się w przyszłości wydarzyć, tak samo tutaj w Pile. Również rozbudziliśmy wyobraźnię kibiców, daliśmy nadzieję i to jest dla nas ważne, to się liczy. W przyszłym roku startujemy zupełnie z innej płaszczyzny niż gdyby w tym sezonie żużla w Pile nie było - opowiada Ryszard Dołomisiewicz, menadżer Budmax-Stal Polonii Piła.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w przyszłym sezonie w Pile najprawdopodobniej będzie jeździło trzech żużlowców z tegorocznego składu: Artur Mroczka, Marcin Jędrzejewski i Matić Ivacić. W kręgu zainteresowań klubu są Adrian Cyfer i Tomasz Gapiński. Wiele wskazuje też na to, że nie zmieni się trenerski duet i Polonię nadal będzie prowadził Waldemar Cisoń oraz Ryszard Dołomisiewicz.
Komentarze
Zobacz także