Wysyp medali dla Polski na międzynarodowych zawodach w Danii. To zasługa podopiecznych Fundacji “Złotowianka” z sekcji framerunningu. I chociaż takie sukcesy bez wątpienia robią wrażenie, to wydaje się, że w tym sporcie ważniejsze jest coś innego.
33 – letnia Magdalena Andruszkiewicz 4 lata temu otarła się o śmierć. Przeszła udar mózgu i przez wiele dni lekarze walczyli o jej życie. Gdy jej stan się poprawił, rozpoczęła rehabilitację. Na jednym z turnusów dostała zaproszenie do framerunningowej (dawniej racerunningowej) sekcji w Fundacji Złotowianka.
- Daje mi takie poczucie wolności. Wiadomo, że ten rower musi mi ktoś przygotować, ale potem jak jadę, to czuję się taka wolna i niezależna od wszystkich - mówi Magda.
Framerunning to także świetna okazja do integracji i poznania świata. Jak chociażby ostatnio, gdy odbyły się międzynarodowe zawody w Danii.
- To jest doskonała okazja do tego, żeby się poznać, żeby porozmawiać z różnymi osobami. Jak się okazuje – bardzo ciekawymi, bo na ostatnich zawodach spotkali się zawodnicy z całego świata, praktycznie z wszystkich kontynentów - tłumaczy Marek Andruszkiewicz, ojciec Magdy.
- Ja jestem osobą, która bardzo się stresuje. Czasami zdarza mi się zasłabnąć przed biegiem, ale daję radę - mówi Zosia Kałucka, podopieczna Fundacji Złotowianka.
A to widać w wynikach. Zofia, Magdalena i Artur Krzyżek w Danii zdobyli łącznie 10 złotych medali i 1 srebrny. Co więcej, Magda i Artur pobili także rekordy świata na 200 i 400 metrów.
Komentarze
Zobacz także