- Zbierałem różne starocie, zaczęło się od militariów, bagnetów. Mieszkam w Jastrowiu, więc zbieram przedmioty związane z tym miastem, regionalne rzeczy, rowery są niejako przy okazji, choć teraz są dość ważnym elementem całej kolekcji. Rowerów teraz mam około 50 przedwojennych. Najczęściej jest to jakaś wymiana kolekcjonerska, jakieś własne “znajdki”, ewentualnie pytam ludzi - tłumaczy Dariusz Górzny, kolekcjoner z Jastrowia.
Tak powiększa swoją “odjazdową kolekcję”. Teraz postanowił się nią podzielić z mieszkańcami Złotowa. Do końca września będzie można oglądać przedwojenne rowery oraz akcesoria do nich, typu lampki nawet takie na świeczkę, sakiewki narzędziowe, tabliczki rejestracyjne czy też zdjęcia, a nawet stare artykuły prasowe.
Dla kolekcjonera właśnie polskie bicykle są najbardziej cenne, bo te niemieckie udaje się czasem znaleźć w jakiejś zapomnianej szopie – jak to miało miejsce w przypadku pierwszego dwukołowca w jego kolekcji. Na wystawie można zobaczyć też rower z XIX wieku, czy taki napędzany silnikiem spalinowym.