Od 50 do 100 - tyle mammografii średnio w ciągu miesiąca wykonują pracownicy Zakładu Radiologii pilskiego Szpitala Specjalistycznego. Robią je na nowoczesnym aparacie cyfrowym.
- Aparaty cyfrowe, są trochę lepsze niż aparaty analogowe, a nasz aparat jest wyposażony w tomosyntezę, która jest jedyną z naszej strony Wielkopolski, co poprawia jakość i ułatwia ocenę wykonanych badań - tłumaczy lek. med. Iwona Maciejewska-Piwar, kierownik Zakładu Radiologii w Szpitalu Specjalistycznym w Pile.
Pilski szpital bez kontraktu na profilaktykę raka piersi
Nowoczesny sprzęt pojawił się w szpitalu pod koniec 2020 roku. Mammograf kosztował 755 tys. zł, z czego ponad 150 tys. wyłożył powiat, a 600 tys. to dotacja z Ministerstwa Zdrowia. Według ostatniego artykułu Wprost, szpital musiał pieniądze z dotacji zwrócić z powodu niedotrzymania warunków umowy.
- Zgodnie z umową realizator zobowiązany był do zapłaty za sprzęt do 31.12.2020 r. wykonawcy wyłonionemu w drodze postepowania o udzielenie zamówienia publicznego. Realizator nie dotrzymał zapisów umowy dotyczących terminu przelewu dostawcy sprzętu (tj. do 31.12.2020 r.). Zgodnie z umową w przypadku niedotrzymania terminu, podmiot był zobowiązany do zwrotu kwoty - Wprost powołuje się na odpowiedź otrzymaną z Ministerstwa Zdrowia.
Jak tłumaczy dyrektor Szafrański, warunki umowy i owszem nie zostały dopełnione, bo przelew za sprzęt trafił do sprzedającej go firmy z kilkudniowym opóźnieniem. Dyrekcja jednak sprawę z ministrem zdrowia wyjaśniła. Ten uznał, że cel umowy został zrealizowany, a pieniądze przeznaczone na zapłatę za sprzęt nie zostały wydane w innym celu. Stąd jego decyzja o tym, że szpital dotacji zwracać nie musi.
- Nie ma żadnej operacji na żadnym koncie. Szpital nie zwracał żadnej dotacji. Na dzień dzisiejszy sprawa jest zamknięta, jeżeli chodzi o Ministerstwo Zdrowia. Jeżeli redakcja nie da sprostowania, będziemy występować o sprostowanie i zadośćuczynienie - zapowiada Wojciech Szafrański, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Dyrektor szpitala oraz pilski starosta jako dowód przedstawiają dokumentację wymienianą z Ministerstwem Zdrowia w tej sprawie. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Eligiusz Komarowski odniósł się także do pierwszego artykułu Wprost zatytułowanego “Horror w pilskim szpitalu”, w którym opisywano wstrząsające relacje obecnych i byłych pracowników placówki.
Tygodnik Wprost o nieprawidłowościach w pilskim szpitalu
- Podchodzę do tego z dużą ostrożnością. Jest to zgłoszone stosownym organom. Niech stosowne organy mówiąc obrazowo to rozliczą przeprowadzając działania zgodne z własnymi kompetencjami - mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Wprost, opierając się na informatorach opisywał także brak należytej opieki na SOR-ze oraz oddziale paliatywnym. W wyniku tej publikacji, kontrolę w szpitalu zarządziło m. in. Ministerstwo Zdrowia oraz NFZ.
- Kontrola ta dotyczy obszaru, który podlega obszarowi funduszu. To jest kwestia oceny czy było prawidłowe zabezpieczenie dostępności do świadczeń w tak ważnej części szpitala jakim jest Szpitalny Oddział Ratunkowy. Są też prowadzone czynności na oddziale medycyny paliatywnej. Zbieramy materiały, które umożliwią inspektorom kontroli dokonać oceny sytuacji - mówi Andrzej Troszyński, p. o. rzecznika prasowego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Narodowy Fundusz Zdrowia chce zakończyć swoją kontrolę do 26 września.