Miały zapewnić bezpieczeństwo, a zapewniły...bezsenne noce mieszkańcom. Na al. Wyzwolenia w Pile, przy przejściu dla pieszych, położono specjalne progi zwalniające, które zaczęły grać na nerwach lokatorom. I to dosłownie.
Progi zwalniające na al. Wyzwolenia pojawiły się kilka dni temu. Koncepcja wydawała się słuszna.
- To są progi powodujące wibracje i dźwięk słyszany przez kierowcę. To miało spowodować, że dojeżdżający do przejścia dla pieszych miał być świadomy tego, że do takiego przejścia się zbliża - tłumaczy Piotr Ziółkowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Zieleni w Pile.
Nawet jeżeli kierowcy byli tego świadomi, to niewiele sobie z tego robili – tak mówią mieszkańcy. I dodają, że nowe progi wywróciły ich życie do góry nogami przez hałas, który powodują.
- W tej chwili to się w ogóle nie da spać, bo to jest przez całą dobę. Najgorszy ruch jest nad ranem. Ja na przykład dzisiaj wstałam o 4 rano i robiłam przetwory, bo nie da się w ogóle wyleżeć w łóżku - mówi Alina Mickholz, mieszkanka Al. Wyzwolenia.
Pomimo takich warunków, mieszkańców nie opuszcza poczucie humoru. Chociaż to raczej śmiech przez łzy.
- Moglibyśmy teraz robić za funkcjonariuszy drogówki bez radaru, żeby określać prędkość przejeżdżających samochodów. Możemy robić za pracowników stacji diagnostycznej, bo jak samochód przejedzie po tych “rolkach”, to czuć w jakim stanie jest układ jezdny samochodu - ironizuje Wiesława Pinkowska, mieszkanka Al. Wyzwolenia.
Oprócz gorzkich żartów, mieszkańcy stawiają też pytania.
- Czy ktoś, kto niby zabezpiecza bardziej skrzyżowanie, bo pod hasłem bezpieczeństwa ruchu, robi to rzeczywiście kosztem zdrowia psychicznego i nie tylko mieszkańców, bo to jest nie w porządku - mówi Józef Grześkiewicz, mieszkaniec Al. Wyzwolenia.
Jak się okazało, dosłownie kilkadziesiąt minut po naszym spotkaniu z mieszkańcami, na drodze rozpoczęły się prace polegające na ścieraniu progów. Według zapewnień Zarządu Dróg i Zieleni, te działania były już zaplanowane wcześniej. Oprócz al. Wyzwolenia, takie progi są również na trzech innych ulicach – Kazimierza Wielkiego, Głuchowskiej i Kusocińskiego. Tam mieszkańcy nie zgłaszają żadnych zastrzeżeń.
Komentarze
Zobacz także