- Z przykrością musimy stwierdzić, że kolejne kadencje i kolejne władze, twierdzą że im się tej drogi (na Chrząstkowie - przyp. red.) nie opłaca budować. Z informacji od burmistrza wiemy, że miała ta droga powstać. Niestety kilku radnym jest to nie w smak i ma tego nie być (...) W niektórych miejscach w Wałczu są jezdnie lub chodniki wymieniane już trzeci raz w ciągu 40 lat. A u nas nie ma nic. Nie ma chodnika, nie ma ulicy, nie ma krawężnika. W zamian co mamy? Mamy kurz latem, zimą błoto i śnieg. Już czas by było coś z tym zrobić - powiedział nam jeden z protestujących.
- Od 31 lat mieszkam na na tym osiedlu. W momencie kiedy kupowaliśmy działki powiedziano nam, że one będą uzbrojone. Jeszcze za pana Tuderka mieliśmy mieć drogi. Oczywiście tak się nie stało. Czekaliśmy kupę lat cierpliwie. Zgłaszaliśmy pisma do urzędu, ale jakoś tak nikt poważnie nie brał nas pod uwagę. Zawsze były jakieś inne, ważniejsze inwestycje. Pani Towalewska, poprzednia pani burmistrz też nam obiecała, że będą drogi. Oczywiście wszystko się przesunęło. Teraz na sesji w lipcu było zatwierdzone, że będzie jednak ta inwestycja na Chrząstkowie robiona i dowiedzieliśmy się, że może się okazać, że do tej inwestycji znowu nie dojdzie - tłumaczyła mieszkanka osiedla.
fot. Mateusz Kieliński
Komentarze
Zobacz także