60 lat temu zmarł pierwszy powojenny prezydent Piły Franciszek Toboła. Z tej okazji władze miasta oraz rodzina zorganizowały w Regionalnym Centrum Kultury w Pile wspomnienia o zasłużonym mieszkańcu.
- Chcieliśmy z rodziną i panem prezydentem podkreślić, że taki człowiek był. Był wielkim patriotą. Kto mając 22 lata dezerteruje z wojska pruskiego i przystępuje do Powstania Wielkopolskiego. Jako żołnierz brał udział w Postaniach Śląskich, a potem przystąpił do pracy w administracji nowej Polski - mówi Piotr Toboła, wnuk Franciszka Toboły.
Na początku w Mikstacie w dzisiejszym powiecie ostrzeszowskim, którego z czasem został burmistrzem. Po wybuchu II Wojny Światowej jako żołnierz Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej został aresztowany i torturowany przez gestapo. Był więźniem hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Uwolniony przez Amerykanów w 1945 roku wrócił do Polski i jeszcze w tym samym roku został prezydentem Piły. Odpowiadał za jej powojenne odbudowanie. Fałszywie oskarżony o defraudacje, został bez sądu osadzony przez komunistów w obozie pracy. Po jego opuszczeniu do końca życia był prześladowany. 9 lat temu rondu u zbiegu ulic Okólnej i Ludowej nadano imię Franciszka Toboły.