Ostatnich kilka tygodni to intensywny czas dla strażaków z Tłukom koło Wysokiej. Syrena wzywała druhów do siedmiu zagadkowych pożarów. Najczęściej w nocy.
– Były to pożary stogów siana i słomy. Spaliły się 2 sterty gałęzi. Paliła się także słoma na pniu i ściernisko - mówi Tomasz Banach, naczelnik OSP Tłukomy.
Na początku nic nie wskazywało, że pożary mogły być skutkiem działania podpalacza. Strażacy myśleli, że ogień to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.
– Pierwsze 2-3 pożary, myśleliśmy, że to przypadek. To się może zdarzyć, ale gdy doszło do pożarów stogów w nocy, gdzie to nie mogło mieć miejsca, wtedy były podejrzenia, że ktoś zaczął podpalać - tłumaczy Maciej Mantaj, prezes OSP Tłukomy.
Na rolników z tej małej wsi padł blady strach. Gospodarze bali się o swój dobytek. Niektórzy zaczęli wywozić z Tłukom swoje baloty. Tutejsi strażacy i ich koledzy z OSP w Wysokiej wyznaczyli nagrodę w wysokości 3 tysięcy złotych za pomoc w znalezieniu sprawcy. Podpalacza szukała cała okolica.
Policja rozpoczęła śledztwo. W ciągu kilku dni śledczy wytypowali kilka podejrzanych osób. Pomógł monitoring jednego z gospodarstw.
– Zatrzymany został 27-letni mężczyzna oraz 54-letnia kobieta. Oboje są mieszkańcami gminy Wysoka. Oboje też przyznali się do podpalenia. Mężczyzna będzie odpowiadał za podpalenie składu drewna - informuje st. sierż. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Zatrzymani nie działali razem. Każde podpalało na "własną rękę". Oboje mają problemy zdrowotne.
Kobieta przyznała się do podpalenia 700 balotów o łącznej wartości 77 tysięcy złotych. 54-latka została objęta dozorem policyjnym. Podpalaczom grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
fot. OSP Tłukomy
Komentarze
Zobacz także