Doniesienia o walkach w rejonie Zaporoża pojawiają się prawie od samego początku konfliktu zbrojnego. To największa elektrownia jądrowa w Europie. Mimo to Rosjanie prowadzą tam ostrzał.
- Mamy przykład Czarnobyla. Sam się zmagam z problemami tamtych lat. Ludzie słusznie trochę panikują, bo jak tu nie być wystraszonym o własny byt, o swoje istnienie - mówią pilanie.
Jak się okazuje, na najgorszy scenariusz przygotowuje się także Polska. Do jednostek Powiatowych Straży Pożarnych w kraju trafiły właśnie tabletki z jodkiem potasu. W przypadku katastrofy nuklearnej, strażacy będą go dystrybuować wśród mieszkańców.
- Jest to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego. Jednocześnie informujemy, że w obecnej chwili takie zagrożenie nie występuje, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez Państwową Agencję Atomistyki. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa są w ciągłej gotowości, a odpowiednia ilość jodku potasu jest zabezpieczona dla każdego obywatela Polski - czytamy w oświadczeniu MSWiA.
Ministerstwo podkreśla także, że profilaktyczne przyjmowanie jodku potasu, bez uzasadnionej przyczyny, może być groźne dla zdrowia.
Komentarze
Zobacz także