Z ulicy Sikorskiego znikną klony, lipy czy jesiony. Do tej pory wycięto 4 ponad stuletnie drzewa. Na wycinkę czekają kolejne. W sumie ma zostać ściętych 66 drzew.
– To jest kogoś niedopatrzenie albo zwykła głupota. Nikt nie myśli o tym, że drzewa wytwarzają tlen, który jest nam potrzebny? Coraz bardziej jesteśmy zaasfaltowani, zaposadzkowani, wyłożeni kostkami brukowymi - mówi Wiesława Pepke, mieszkanka Czarnkowa.
Mieszkańcy Czarnkowa nie kryją emocji. Twierdzą, że remont ulicy jest zbędny, a wycinka drzew pozbawi ich latem cienia. Według nich, zakres remontu nie był z nikim konsultowany.
– Każdy remont powinien być najpierw zobrazowany, żeby mieszkańcy wiedzieli co będzie się zmieniało, a dopiero później ten remont wykonywać. Mieszkamy tutaj, też trochę się interesujemy, chcemy wiedzieć co się zmienia i w jaki sposób, zwłaszcza jeśli chodzi o zieleń - przekonuje Lidia Relis, mieszkanka Czarnkowa.
– Te wszystkie drzewa, które w trakcie prac projektowych, jak również pod nadzorem konserwatora i wyrażonej jego opinii, mogły pozostać to one wszystkie pozostaną - zapewnia Andrzej Tadla, burmistrz Czarnkowa.
Z całej alei uda się uratować 35 starych drzewach. Na miejsce tych 66 wyciętych samorząd musi posadzić młode drzewka.
Przypomnijmy: Remont ulicy Sikorskiego w Czarnkowie rozpoczął się kilka tygodni temu. Nawierzchnia była w bardzo złym stanie. Korzenie rosnących tam drzew uszkodziły asfalt. Po remoncie ulica zmieni się nie do poznania. Powstaną nowe parkingi, oświetlenie i ścieżki rowerowe. Remont ulicy Sikorskiego będzie kosztować prawie 9 milionów złotych z czego 3 miliony to rządowe dofinansowanie.