Za przyjęciem nowych przepisów głosowało 231 posłów Zjednoczonej Prawicy oraz posłowie związani z Pawłem Kukizem i niezrzeszeni. Przeciwko było 209, czyli cała opozycja. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Posłowie PiS uważają, że nie da się przeprowadzić w tym samym czasie wyborów parlamentarnych i samorządowych. Zdaniem polityków partii rządzącej nałożenie się wyborów do Sejmu i Senatu z samorządowymi spowodowało by chaos, trudności w rozliczaniu wydatków na kampanię czy problemy z obsługą logistyczną wyborów. Opozycja uważa, że to polityczna strategia. Według nich Prawo i Sprawiedliwość boi się porażki w wyborach lokalnych, które powinny odbyć się przed wyborem posłów i senatorów, więc zmienia kolejność. Nie ma więc - zdaniem polityków - żadnych powodów organizacyjnych czy logistycznych. Jest tylko wyborcza kalkulacja.
Zgodnie z pierwotnym kalendarzem wyborczym, wybory samorządowe wypadały jesienią 2023 r. w związku z tym, że w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 r.). Jesienią 2023 r. wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 r.). Na wiosnę 2024 r. wypadają natomiast wybory do Parlamentu Europejskiego (ostatnie odbyły się 26 maja 2019 r.).
fot. sejm.gov.pl
Komentarze
Zobacz także