Padają małe firmy w regionie. Politycy apelują
04.10.2022 Autor:
Artur Maras
Złoty słabnie, inflacja dobiła do 17 proc., a ceny prądu i gazu wystrzeliły w górę. Szczególnie dotkliwie odczuwają to małe, często rodzinne przedsiębiorstwa. Właścicielom niewielkich zakładów usługowych w oczy coraz częściej zagląda bankructwo.
- Budzimy się każdego dnia i patrzymy, jak przeżyć, co robić, sprawdzamy ceny gazu, ceny energii. Nie wiem jak to długo potrwa. Tak to w tej chwili wygląda. Nie wiem jak to długo potrwa, ilu z nas przeżyje, ale pamiętajmy, że co druga złotówka PKB wpływająca do budżetu państwa jest z małych i średnich przedsiębiorstw - mówi Roman Pietruszka, prezes Chodzieskiego Klubu Gospodarczego.
Tylko w pierwszym półroczu tego roku ponad 850 przedsiębiorstw w kraju, aby ratować się przed bankructwem zaczęło restrukturyzację, która nierzadko polega na zwalnianiu pracowników. Blisko 200 ogłosiło już upadłość.
- Najprościej wyjść na ulicę i zobaczyć liczbę pustostanów, zarówno w galeriach handlowych, gdzie potrafi zamknąć się jedna z najbardziej znanych cukierni w Pile jak i małe osiedlowe sklepiki czy sklepy, które były na ulicach od lat - przekonuje Grzegorz Marciniak, prezes Izby Gospodarczej Północnej Wielopolski.
To co najbardziej dobija small business to prąd droższy o kilkaset procent. A to może jeszcze nie być koniec. Dlatego Sejm uchwalił specjalną ustawę pomocową.
- Która ma pomagać i owszem przedsiębiorcom, tym energochłonnym jak to się określa, ale znowu uwzględnił tylko i wyłącznie, wielkie, gigantyczne firmy, a nie polskie, rodzinne, małe przedsiębiorstwa - mówi Adam Szejnfeld, senator PO.
Firmy, które zużywają dużo prądu mogłyby liczyć na specjalne dotacje. W ciągu trzech lat, rząd chce przeznaczyć na ten cel około 17, 5 mld złotych.
- W ustawie o zasadach, nie ma żadnych zasad, żadnych kryteriów i żadnych mierników, które pozwoliłyby na to, aby obiektywnie i sprawiedliwie można było kategoryzować przedsiębiorstwa w kwestii pomocy - dodaje Maria Małgorzata Janyska, posłanka PO.
W tym tygodniu większość senacka złoży do uchwały swoje poprawki. Rządzący przyznają, że ta pomoc dedykowana jest dużym firmom, jednak mniejsze podmioty także będą mogły liczyć w tym roku na wsparcie.
- Idziemy stopniowo, to co Unia Europejska nam pozwala i tak jest we wszystkich państwach UE. Nie jesteśmy wyjątkiem. Gospodarstwa indywidualne, przedsiębiorstwa energochłonne i teraz następne uderzenie dla tych mniejszych firm w tym usługowych - przekonuje Krzysztof Czarnecki, poseł PiS.
Konkrety poznamy jeszcze w tym tygodniu.