Do tej pory ta tragiczna historia żyje wśród mieszkańców Wysokiej, którzy mają świadomość okrucieństwa tych wydarzeń.
- Wiem, że podobno Niemcy chowali Polaków w ziemi... i jakby zaplątani w druty. I Polacy odkopali ich tak znalezionych. Wyprowadzili tych więzionych chyba w tym domu katolickim, w nocy i tam ich po prostu rozstrzelali. Są przecież pomniki wszystko. Jest pomnik w Wysokiej. Nawet tam teraz w górach chyba nowy pomnik stawiają - mówią mieszkańcy Wysokiej.
Selbschutz był organizacją zrzeszającą Niemców zamieszkujących tereny przygraniczne odrodzonego państwa polskiego. W Wysokiej do tej organizacji należeli między innymi właściciele hotelu, który w tym czasie funkcjonował w mieście, a także weterynarz. Członkami Selbschutzu byli też zwykli sąsiedzi czy krewni Polaków, którzy przed wojną żyli tuż obok siebie. Brutalność Niemców we wrześniu i październiku 1939 roku była w pierwszej kolejności skierowana w stronę nieprzypadkowych osób.
W miejscu zbrodni hitlerowskiej, na pamiątkę tych okrutnych wydarzeń postawiono drewniany krzyż, a 22 lipca 1967 roku odsłonięto pomnik ku czci pomordowanych mieszkańców Wysokiej. W końcu przyszedł czas na renowację tego miejsca. Po trzech latach starań w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gmina otrzymała pieniądze na to zadanie.
- Dostaliśmy środki finansowe w wysokości 116 tys. zł na przede wszystkim rewitalizację jakby samego pomnika. Bo to był główny cel, żeby zapobiegać jakby degradacji samego tego obiektu. Natomiast też chcemy zagospodarować teren wokół - wyjaśnia Artur Kłysz, burmistrz Wysokiej.
Z własnych środków gmina dołożyła 48 tys. złotych. W miejscu zbiorowej zbrodni posadzonych zostanie 19 drzew, które będą symbolizować 19 ofiar mordu. Prace renowacyjne mają zakończyć się do 23 października. W tym dniu, na miejscu kaźni odbędzie się uroczysta msza upamiętniająca tragiczne wydarzenia z 1939 roku.