- Malując rzekę Bug, po wielu latach i to w jednym miejscu, zauważyłem taką jedną ciekawą rzecz. Rzeka jest najciekawsza, gdy układa się do snu, kiedy cienie tężeją, robią się ciemne, przepastne. I wtedy wyłania się jakby jej największa tajemnica. Dlatego też jest ta czerń. Bardzo lubię do czerni dodawać różnego rodzaju kolory, również kontraktowe, dlatego, że one przełamują tę czerń i ona bywa niejednakowa z każdym z obrazów - mówi prof. Stanisław Baj, artysta malarz.
Jednakowy dla malarza jest za to temat jego twórczości. Od lat to rzeka Bug, która płynie poprzez jego rodzinne okolice. Artysta urodził się w Dołhobrodach na Podlasiu. Niektórzy krytycy mówią, że jest artystycznym dokumentalistą, który próbuje uchwycić na płótnie wciąż zmieniającą się rzekę. Doceniają także kunszt i warsztat malarza.
To także wychowawca wielu pokoleń. Prof. Stanisław Baj jest także pedagogiem na Wydziale Malarstwa swojej macierzystej uczelni, czyli warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jedne z ostatnich prac malarza nawiązują do kryzysu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej. Intensywna czerwień to wspomnienia refleksów świateł samochodów straży granicznej a odbijających się w tafli wody. Te i blisko 30 innych obrazów, można oglądać w pilskim BWA do 4 listopada.