W dalszym ciągu wałeccy radni nie rozstrzygnęli sprawy sprzedaży działek przy ulicy Kołobrzeskiej. Mimo, że to już trzecie podejście, to ta sprawa wciąż budzi emocje wśród radnych. Czy będzie miała swój szczęśliwy finał?
Projekty uchwał w tej sprawie od samego początku budziły kontrowersje wśród radnych. Na początku część z nich miała zastrzeżenia co do firmy, która chciała kupić ten teren. Domagano się również, aby cały obszar podzielić na mniejsze działki. Kolejną kością niezgody była wycena. Zdaniem części radnych 15 milinów złotych za sprzedaż tego terenu było zbyt małą kwotą. Podczas ostatniej sesji pojawił się kolejny problem. Tym razem wiceprzewodniczący Krzysztof Piotrowski stwierdził, że wycena terenu wykonana przez wynajętą firmę jest nierzetelna. -Po wnikliwej analizie operatów ta suma też wyszła na 15 milionów, to też budzi dla mnie zastrzeżenie. Tym bardziej że w obrębie tego samego kompleksu działki były sprzedawane po o wiele większej cenie za metr kwadratowy. Radny Piotrowski przedstawił kilka takich aktów notarialnych zawartych po przetargach - tłumaczy radny Rady Miasta Wałcza, reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, Zbigniew Ryder.
Teraz oceną operatów zajmie się Środkowopomorskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Majątkowych. Biegli mają sprawdzić, czy wycena jest rzeczywiście zaniżona. -Raczej w praktyce, w dobrych obyczajach wszystkich rzeczoznawców tak jak i w innych branżach jest nieocenianie jednak pracy swoich kolegów po branży. Oczywiście można się wyrazić, ale nie do tego stopnia, żeby mówić tutaj o jakiś manipulacjach czy o próbie naciągania - odpowiada na zarzuty burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski.
Mimo że to już trzeci miesiąc próby sprzedaży terenów przy ulicy Kołobrzeskiej, końca sprawy nie widać. Presja czasu jest coraz większa. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży tych gruntów, bez względu na ostateczną kwotę, stanowią znaczny przychód dla budżetu Wałcza.
