Mocne słowa, emocje i ścieranie się różnych poglądów. Tak wyglądało spotkanie burmistrza Czarnkowa z mieszkańcami dotyczące wycinki drzew i modernizacji ulicy Sikorskiego. Konflikt trwa od kilku tygodni.
Mieszkańcy Czarnkowa spotkali się z burmistrzem Andrzejem Tadlą w czwartkowe popołudnie. Zarzucali włodarzowi tworzenie betonozy w mieście i bezmyślną wycinkę drzew, które w upalne dni dawały cień. Zwracali także uwagę na ich zdaniem błędny projekt przebudowy ulicy Sikorskiego i zbyt wąskie chodniki.
- Największy problem to wycinka drzew, bo moim zdaniem one powinny zostać zachowane.
- To, co można zachować, to się jak najbardziej zachowuje. W tym przypadku akurat tak jest.
- Gdy robiło się specyfikację, przygotowanie do projektu, wtedy trzeba było zrobić szerokie konsultacje społeczne - wypowiadają się mieszkańcy Czarnkowa
A tych zdaniem mieszkańców zabrakło. Rozemocjonowani lokalni społecznicy mówili o tym, że w miastach coraz częściej zachowuje się drzewa, a nie wycina. Liczą także na, jak to określili, większą otwartość burmistrza.
– Tego typu duże inwestycje należy konsultować z mieszkańcami. Trzeba dać ludziom się wypowiedzieć. - twierdzi Katarzyna Baryczkowska, radna rady Miejskiej Czarnkowa
Z kolei Andrzej Tadla zwrócił uwagę, że w trakcie pandemii jego gabinet był otwarty i każdy zainteresowany inwestycją mógł z nim porozmawiać. Zapewnił, że magistrat postara się wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i zachowa jak największą liczbę drzew i krzewów.
– Do mnie osobiście też przychodziły osoby, które mieszkają przy ulicy Sikorskiego. Dzisiaj ich tutaj nie było. Mówiły “bardzo dobrze, że wytniecie te drzewa, bo my się boimy". Widzimy, ile gałęzi i konarów spada podczas silniejszych wiatrów - tłumaczy Andrzej Tadla, burmistrz Czarnkowa
Bardzo prawdopodobne jest to, że burmistrz zleci wykonanie ekspertyzy drzewostanu. Ta da odpowiedź, które z pozostawionych do tej pory drzew są chore i muszą zostać wycięte, a które można zachować.
