Takie widoki to nadal przykra codzienność przy wielu wiatach śmietnikowych na pilskich osiedlach. Gabaryty zgodnie z przepisami, ich właściciel odpadów powinien na własny koszt wywieźć do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych przy ul. Philipsa w Pile.
- Są to wszelakie odpady wielkogabarytowe, np. stare meble, dywan, jakieś krzesło. Jest to zużyty sprzęt elektryczny czy elektroniczny, czyli niesprawna pralka, zmywarka, kuchenka mikrofalowa, czy nawet lampy. Wszystkie odpady niebezpieczne, typu baterie, akumulatory, opakowania po farbach czy rozpuszczalnikach - tłumaczy Dorota Bonzel z PRGOK Piła.
A także opony czy gruz. Strażnicy Miejscy walczą z wyrzucaniem śmieci, gdzie popadnie. Takim batem są mandaty po 500 zł. W ciągu roku mundurowi wystawili ich kilkadziesiąt.
- Jeżeli sprawa trafi do sądu, to grzywna może być wyższa, bo sąd będzie już decydował o jej wysokości, on nie jest związany taryfikatorem. Natomiast sąd może zobowiązać sprawcę, który porzucił taki odpad od usunięcia go z tego miejsca - mówi Wojciech Rękosiewicz ze Straży Miejskiej w Pile.
Takich wyroków zapadło w Pile już kilkanaście. Niechlubne statystyki mógłby poprawić kolejny PSZOK. Kiedy on powstanie? Na razie nie ma żadnych terminów, bo wszystko zależy od pieniędzy.
- Zastanawiamy się nad tym jak ułatwić życie mieszkańcom, przygotowując drugą lokalizację, po drugiej stronie miasta, tak aby nie wszyscy musieli pokonywać tak długi odcinek z tymi gabarytami - przyznaje Piotr Głowski, prezydent Piły.
- Wierzymy, że wpłynie to na wizerunek naszego miasta, poprawi jakość składowania tych śmieci, ale też uświadomi najemców i mieszkańców Piły, bo to nie tylko najemcy czasami dopuszczali się za zakresu błędnego składowania, odkładania gabarytów i wpłynie to na przestrzeganie przez mieszkańców naszego miasta przepisów składowania tych śmieci - mówi Daniel Tomczyk, dyrektor MZGM w Pile.
30 altan już stoi. W ciągu kilku najbliższych miesięcy MZGM postawi kolejne 20.
