Na ulicach kolejnych miast regionu wieczorem zapadają egipskie ciemności

Na ulicach kolejnych miast regionu wieczorem zapadają egipskie ciemności
Samorządy decydują się na wyłączenie oświetlenia ulicznego, by zaoszczędzić energię elektryczną. Oszczędności mogą wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych rocznie dla każdej z gmin.  
 
Wysokie ceny prądu dobijają samorządowe budżety. Rząd nałożył na gminy obowiązek, aby zaoszczędziły 10 proc. energii elektrycznej. Stąd wiele samorządów decyduje się na wyłączanie ulicznych lamp. Pierwszy był Szamocin. A od tego weekendu ciemno zrobiło się na ulicach Wyrzyska, Wysokiej, Białośliwia, Miasteczka Krajeńskiego oraz Łobżenicy.  
 
– Uznaliśmy, że takim działaniem, które chcemy wypróbować w porozumieniu z mieszkańcami jest wyłączenie lamp na 4 godziny w nocy - tłumaczy Józef Lewandowski, zastępca burmistrza Łobżenicy. 
 
Lampy wyłączane są punktualnie o północy. Według pierwszych analiz oszczędności mają sięgnąć nawet 25 proc. Pytanie czy ciemne ulice wpłyną na poziom bezpieczeństwa u mieszkańców? Pierwsze obawy już się pojawiają.  
 



- Bójki, rozróby, takie rzeczy. Nie wiesz czy ktoś cię nie zaatakuje nożem czy samochód cię nie potrąci - obawiają się mieszkańcy Łobżenicy. 
 
Urzędnicy będą na bieżąco monitorować poziom bezpieczeństwa w swoich gminach. Pod koniec roku burmistrzowie zamierzają się spotkać i wymienić doświadczeniami. Tymczasem w Pile prezydent nie planuje gaszenia latarni ulicznych.  
 
– Nasze oświetlenie, które budowaliśmy od lat jest inteligentne. Ono samo ogranicza ilość oświetlenia w najpóźniejszych godzinach między 2 a 4 rano - wyjaśnia Piotr Głowski, prezydent Piły. 

Miasto chce w dalszym ciągu rozwijać własne źródła energii m.in. fotowoltaikę. Ma to pomóc w uniezależnieniu się Piły od głównej sieci dystrybucji prądu.  

Komentarze