Dwie uczennice czarnkowskiego liceum od września miały zachowywać się w niewłaściwy sposób. Rozmowy z rodzicami, pedagogiem i psychologiem nie przyniosły efektu. Stąd decyzja dyrektora szkoły o ukaraniu uczennic naganami oraz ich upublicznieniu. Te, w formie urzędowego pisma, w poniedziałek zawisły na szkolnym korytarzu. Nie wszystkim się to podoba.
– Widzimy tę taką patologię szkolną, która nie wie już jak wpłynąć na młodzież i używa bardzo starych metod, można powiedzieć zastraszania, trochę takiej manipulacji - mówi Maciej Markowski – rzecznik Stowarzyszenia Młoda Lewica
Według Macieja Markowskiego dyrekcja wylała swoje żale na całą szkołę i napiętnowuje ukarane dziewczyny. Innego zdania są sami uczniowie czarnkowskiej szkoły. Twierdzą, że kara jest adekwatna do czynu, jaki popełniły pierwszoklasistki.
- Myślę, że sytuacja nie jest czymś nadzwyczajnym. Jest to normalne rozwiązanie, które byłoby zastosowane wszędzie
- Uważam, że jeżeli te dziewczyny dostały nagany, musiały naprawdę sobie na to dobrze zapracować.
- Osobą, która najbardziej cierpi jest nasza pani dyrektor, która zachowała się zgodnie z prawem - twierdzą licealiści
Dyrekcja broni się statutem szkoły. Ten jasno mówi, że nagana dyrektora może pojawić się na forum szkoły. Jak zapewnia dyrektor Agnieszka Adamczyk, dokument jest zgodny z prawem oświatowym, a jego treść była konsultowana z prawnikami. O wystawieniu upomnienia wiedzieli też rodzice ukaranych uczennic.
– Już w takich bardzo skrajnych przypadkach takie nagany zostają wystawione. Wiem, że są też inne sposoby, że np. ogłasza się na apelach szkolnych. My tego nie robimy. My z ostrzeżeniem dla innych uczniów, żeby nie brnąć w te niewłaściwe zachowania taką naganę publikujemy - tłumaczy Agnieszka Adamczyk – dyrektor LO w Czarnkowie
Sprawą nagan zainteresowało się Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Urząd czeka na wyjaśnienia dyrekcji czarnkowskiego liceum.