Chodniki zamieniły się w ślizgawki
23.11.2022 Autor:
Artur Maras
To co napadało w weekend w dzień topnieje, a w nocy zamarza. Efekt widać gołym okiem. Na wielu chodnikach w mieście mamy najprawdziwszą ślizgawkę.
- Trzeba uważać, dlatego idę ostrożnie. Tutaj to się aż boję o tu się łapie, żeby to ominąć. Ślizgamy się trochę, a na Podlasiu to już w ogóle ślizgawka, nie idzie przejść na głównej szosie, nie powinno tak być - skarżą się pilanie.
I o tym właśnie przypominają miejscy strażnicy. Mundurowi sprawdzają, którzy właściciele posesji zapomnieli odśnieżyć swoje podjazdy i chodniki.
- Naszym obowiązkiem jako administratora, zarządcy, właściciela danego terenu przy posesji jest oczyszczanie chodnika w taki sposób, aby nie stwarzał on zagrożenia. Strażnik może zlustrować jak taki chodnik wygląda i ktoś może być pouczony, może otrzymać mandat, lub wniosek do sądu - przypomina Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Mandat uszczupli nasz portfel o 100 zł. Rozprawa przed sądem nawet o 5 tys. zł. Po upadku na śliskim chodniku można także ubiegać się o odszkodowanie od właściciela terenu, który zaniedbał jego odśnieżania. Za część z nich odpowiadają publiczni zarządcy dróg. Pozostałe chodniki to już kwestia wspólnot, spółdzielni czy prywatnych właścicieli.