Refundacja in vitro? Ruszyła zbiórka podpisów
23.11.2022 Autor:
Artur Maras
O problemie niepłodności mówimy, gdy para bezskutecznie stara się o dziecko przez rok. Takich par w Polsce jest ponad milion. Medycyna ma skuteczne sposoby leczenia niepłodności.
- Są różne w zależności od podejrzenia schorzenia jakie w tym występuje, natomiast nie wszędzie widzimy nawet jakieś schorzenie i nawet 30 proc. nie wiemy, dlaczego tak się dzieje - przyznaje ginekolog Andrzej Przybylski.
Dla takich par jedyną szansą poczęcia potomstwa jest metoda pozaustrojowego zapłodnienia, czyli in vitro. Skuteczność powodzenia przy pierwszym zabiegu to jakieś 30 proc. Zwiększa się ona znacznie przy kolejnej próbie.
- Walczymy o to, aby można było refundować dwa takie cykle, dla danej pary, która nie może w inny sposób uzyskać ciąży po leczeniu, po wprowadzeniu tych nieinwazyjnych metod, a nie stać jej na finansowanie tego z własnego budżetu - dodaje ginekolog.
Bo procedura in vitro nie jest tania. W prywatnej klinice za jedną próbę trzeba zapłacić minimum kilka tysięcy złotych.
- W Polsce od początku działania i stosowania tej metody, urodziło się aż 100 tys. Ludzi. Od 2013 roku, kiedy wprowadziliśmy nasz program, ponad 22 tysiące dzieci się urodziło do tej chwili - mówi Adam Szejnfeld, senator Koalicji Obywatelskiej.
W 2016 roku ówczesny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zawiesił ten ogólnopolski program. Wsparcie finansowe tej metody wzięły na swoje barki niektóre samorządy, w tym samorząd województwa wielkopolskiego.
- Nasz program wielkopolski trwa dwa lata i na dzisiaj mamy urodzonych 121 dzieci, a 105 kolejnych ciąż oczekuje na rozwiązanie i to są realne szczęścia, które pojawiły się w domach. To po prostu działa - zapewnia Paulina Stochniałek, członkini zarządu województwa wielkopolskiego.
Jest jeszcze jeden program regionalny. Bierze w nim udział ponad 35 gmin z Wielkopolski w tym chociażby Złotów, Jastrowie czy Trzcianka. Z kolei inicjatorzy ogólnopolskiej zbiórki podpisów chcą przywrócenia finansowania tej metody w całym kraju.
- Nasz projekt zakłada, że corocznie minimum 500 mln zł z budżetu państwa, będzie przeznaczane na to leczenie i realizacje tego programu. W ciągu trzech miesięcy musimy zebrać pod projektem obywatelskim minimum 100 tys. podpisów - wyjaśnia Maria Małgorzata Janyska, posłanka KO, koordynatorka akcji w Wielkopolsce.
Te można złożyć w biurach parlamentarzystów oraz w wybranych miejscach. Ich pełna lista będzie w najbliższym czasie dostępna na stronie takdlainvitro.pl.
- Pojawią się wolontariusze na naszych ulicach, w różnych miejscach, także będą podchodzić do mieszkańców i prosić o złożenie podpisów i apeluję tutaj ewentualnie do mieszkańców o to, aby chętnie składali te podpisy - prosi Maria Kubica, przewodnicząca Rady Miasta Piły.
Podpisy będą zbierane do końca stycznia.