Ponad półtora miliona Polaków żyje w skrajnym ubóstwie - wynika z badan Szlachetnej Paczki. To ponad 300 tysięcy dzieci. Co 20 mieszkaniec naszego kraju nie ma dostępu do łazienki i toalety. Do tego dochodzi inflacja i znaczny wzrost cen produktów w sklepach. Wolontariusze i darczyńcy Szlachetnej Paczki chcą, aby każda rodzina, która znalazła się w potrzebie, mogła godnie przeżyć zbliżające się święta.
– Chodzi o to, aby pomóc tym najbardziej potrzebującym, którzy albo potrzebują dodatkowej motywacji, albo zostali sami, albo też zmagają się z jakimiś trudnymi problemami, albo po prostu sobie nie radzą z jakichś powodów - mówi Szymon Zmuda, wielkopolski regionalny koordynator Szlachetnej Paczki.
Rodzinę do Szlachetnej Paczki może zgłosić sąsiad, przyjaciel bądź znajomy. Wolontariusze spotykają się z potrzebującymi i w rozmowie określają ich sytuację. Następnie omawiają realne potrzeby osób.
W naszym regionie pracuje kilkuset wolontariuszy. W Pile darczyńców znalazło 26 rodzin. 3 kolejne czekają na pomoc. Podobnie sytuacja wygląda w Złotowie. W Wałczu na paczkę czeka wciąż 7 rodzin. W Chodzieży natomiast, 16 zgłoszonych do programu rodzin otrzyma pomoc materialną.
– W potrzebach, które rodziny wymieniają są naprawdę różne rzeczy. Jest to blender dla pani, która przygotowuje sobie posiłki, bo ze względu na swój stan zdrowia musi używać tego urządzenia, a obecne ma już stare. Jest to jakaś pralka, jest to jakaś wersalka -
tłumaczy Andrzej Stec, lider wałeckiego rejonu Szlachetnej Paczki.
Prezent mogą przygotować osoby indywidualne, firmy bądź grupy znajomych. Na to by pomóc jest czas do czwartku. W piątek, upominki zaczną trafiać do potrzebujących.