Pożar wybuchł około godziny 5 nad ranem. Płomienie były widoczne z odległości kilku kilometrów. Na miejscu panowało silne zadymienie. Ogień pojawił się w kotłowni i objął swoim zasięgiem sale magazynowe oraz przyległy budynek mieszkalny.
– Tragedia. Dla mnie to tragedia. Kiedyś tutaj pracowałem. To już nie pierwszy raz się tutaj pali - mówili mieszkańcy Szamocina.
– W momencie przybycia pierwszych zastępów na miejsce pożaru, pożar wydostawał się na dach hali magazynowej. Podjęliśmy pierwsze działania w obronie obiektów produkcyjnych. Udało się nam te obiekty oraz garaże obronić - informuje st. kpt. Maciej Zwierzykowski, dowódca JRG PSP Chodzież.
Po opanowaniu pożaru, strażacy rozpoczęli rozbiórkę zniszczonych elementów konstrukcji. Na miejscu pracowało 19 zastępów w sile ponad 70 ratowników. Trwa ustalanie przyczyn pożaru oraz strat wyrządzonych przez ogień.