Sytuacja demograficzna Polski jest fatalna. Umiera nas coraz więcej, a dzieci wciąż rodzi się za mało. Do pogorszenia statystyk przyczyniła się m.in. pandemia.
Koronawirus doprowadził do wzrostu umieralności wśród Polaków i w konsekwencji skrócenia średniej oczekiwanej długości trwania życia. Pandemia dokonała czystek niespotykanych w okresie powojennym. Skutki zarazy najbardziej odczuli seniorzy, jednak młodsza część populacji też nie była na nią całkiem odporna.
Nadmiarowe zgony
Raport „Sytuacja zdrowotna ludności Polski i jej uwarunkowania 2022” przygotował Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PIB. Wyłania się z niego przygnębiający obraz.
W analizie opartej na danych GUS, Eurostatu i Światowej Organizacji Zdrowia wskazano, że w latach 2020-2021 w Polsce zaobserwowano zjawisko nadmiarowych zgonów.
W 2021 roku zmarło 519 517 osób, czyli o ponad 42 tys. więcej niż rok wcześniej.
Wzrost umieralności to konsekwencja zachorowań na COVID-19, przeciążenia służby zdrowia i unikania kontaktu z lekarzami – mimo choroby.
Pandemia jedynie pogłębiła niechlubny trend spadku średniej długości trwania życia. W przypadku kobiet w Polsce obserwowano go już w latach 2016-2019. U mężczyzn spowolnienie wzrostu długości życia nastąpiło w latach 2014-2019. W porównaniu do 2019 roku długość życia mężczyzn w 2021 roku była krótsza o 2,3 roku, a kobiet o 2,1 w skali kraju. W powiecie kamieńskim panowie przeciętnie żyli aż o 4,27 roku krócej, a w grajewskim (jeśli chodzi o kobiety) o 3,95.
Tylko w grudniu 2021 roku zmarło w Polsce ponad 60 tys. osób, co oznacza, że był to jeden z najtragiczniejszych miesięcy w historii. Główną przyczyną zgonów w Polsce i na świecie – wykluczając pandemię – są choroby sercowo-naczyniowe.
Mężczyźni umierają częściej
Mężczyzn umiera więcej i w czasie, i przed, i po pandemii.
W 2019 roku 68,3 proc. różnicy w długości życia mężczyzn i kobiet wynikało z wyższej umieralności mężczyzn w wieku 40-74 lata.
W 2021 roku odsetek ten zwiększył się do 70,4 proc.
Panów bardziej dotknął początek pandemii niż jej koniec – przeciętna długość ich życia została skrócona odpowiednio o 1,46 i 0,86 roku. U kobiet różnica była mniejsza i wyniosła 1,04 i 1,03.
W 2021 roku średnia długość życia mężczyzn w najmniejszym stopniu (o 2 lata) spadła w Małopolsce, a w największym (o 3,6 roku) na Podlasiu. W przypadku pań były analogicznie – województwo małopolskie (1,7 roku) i lubelskie oraz podkarpackie (2,9).
Mężczyźni najdłużej (średnio 73-78 lat) żyją w południowej oraz środkowo-zachodniej Polsce, a najkrócej (68-70 lat) w centrum i powiatach na wschodnich oraz zachodnich krańcach kraju.
Kobiety najdłużej (81,3-83,2) żyją w powiatach we wschodniej i południowej Polsce; najkrócej w Polsce zachodniej i centralnej – 77-78,7..
Tym ponurym daym optymizmu dodaje zwiększeniu średniej długości życia w niektórych regionach. W przypadku mężczyzn liderem jest powiat proszowicki, gdzie odnotowano wzrost o 0,79 roku. Jeżeli chodzi o panie, warto zwrócić uwagę na Świnoujście. Tu po pandemii kobiety żyją dłużej średnio o 0,45 roku.
Najczęstsze przyczyny zgonów w 2021 roku (dane GUS):
- choroby układu krążenia,
- choroby nowotworowe,
- przyczyny niedokładnie określone,
- choroby układu oddechowego,
- choroby układu trawiennego,
- przyczyny zewnętrzne, pozostałe przyczyny,
- Covid-19.
Dzietność drastycznie spada
Mimo wprowadzenia różnego rodzaju dodatków dla rodziców pod względem dzietności ciągle jesteśmy „na minusie”. Dane GUS mie pozostawiają w tej kwestii wątpliwości: w Polsce rodzi się coraz mniej dzieci.
„We wrześniu 2022 urodziło się 26,5 tys. dzieci. Suma za ostatnie 12 miesięcy to 314,7 tys. To poniżej najczarniejszego scenariusza według prognoz GUS-u i Ministerstwa Rodziny. W wariancie średnim miało urodzić się 327 tys., w niskim – 314 713. Dzięki 500 plus – 370 tys.” – poinformował niedawno na Twitterze ekonomista Rafał Mundry.
Jeżeli dzietność w najbliższych latach nie wzrośnie, do 2050 roku Polska skurczy się o 4,5 mln osób. Najbardziej zmniejszy się liczba mieszkańców województw opolskiego oraz świętokrzyskiego, najmniej – mazowieckiego, pomorskiego i małopolskiego.
News4Media/fot. Canva, grafiki: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH-PI