Według projektu unijnej Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności około 30 proc. powierzchni lasów w każdym kraju Unii Europejskiej ma być objęte ochroną, z czego 10 proc. ścisłym nadzorem. Według polityków Prawa i Sprawiedliwości to próba niszczenia Lasów Państwowych.
– Chcą położyć łapy na naszych dobrach narodowych. Tym razem, po węglu, upatrzyli sobie nasze Lasy Państwowe – mówi Marta Kubiak, posłanka PiS.
Według unijnych komisarzy, na obszarze objętym ochroną wprowadzonych zostanie szereg zakazów. Wędkarze nie będą mogli łowić ryb. Łowczy natomiast nie będą mogli polować. Nawet tradycyjne grzybobranie ma się stać czymś nieosiągalnym.
– Jestem wychowana w takiej tradycji, w której las stanowi bardzo ważną część naszego życia. Spacery to jest coś, z czym kojarzy mi się całe moje dzieciństwo. Myślę, że lasy mają taką bardzo ważną funkcję – wspomina Klaudia Dębska, mieszkanka Pęckowa.
– Jest to powiat, który przemysłem drzewnym stoi. Nie bardzo wyobrażam sobie, gdyby to doszło do skutku. Co z ludźmi? Co z fabrykami? Co z przerobem tego drewna? – zastanawia się Feliks Łaszcz, starosta czarnkowsko-trzcianecki.
Z drugiej strony dopiero interwencje Komisji Europejskiej i Trybunału Sprawiedliwości UE, a nawet w pewnym momencie UNESCO, zablokowały parę lat temu znaczące wycinki w Puszczy Białowieskiej. A według propozycji unijnych urzędników lasy to dobro wspólne wszystkich państw członkowskich.
Debata dotycząca nowych przepisów trwa. Aby mogły one wejść w życie konieczna jest zmiana traktatów, na którą muszą zgodzić się wszystkie państwa członkowskie. Rzecznik polskiego rządu Piotr Müller pytany w rozmowie radiowej, czy będzie weto Polski w tej sprawie, zapowiedział: “Tak, oczywiście”.