Akcja była bardzo trudna, bo płomienie sięgały bardzo wysoko, a w pobliżu były domy w dość zwartej zabudowie.
- Musieliśmy jednocześnie gasić oba samochody i opanować płomienie zasilane gazem. Pogotowie gazowe nie chciało odcinać całego osiedla od dostaw gazu, bo wiele domów pozbawionych byłoby ogrzewania, dlatego musieliśmy znaleźć inne rozwiązanie - tłumaczy mł. bryg. Paweł Kamiński, rzecznik prasowy pilskich strażaków.
- Szukamy świadków, będziemy zabezpieczać monitoring. Dziś jeszcze będą oględziny z biegłym z zakresu pożarnictwa, by ustalić przyczyny pożaru - mówi st. sierż. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Na szczęście w pożarze nikt nie ucierpiał.
fot. Agnieszka, czytelniczka asta24
Komentarze
Zobacz także