Spływ ma bogatą tradycję. Początki sięgają lat 60, gdy organizowany był przez Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego. Wtedy trwał 3 dni, a uczestnicy, którzy przyjeżdżali z całego kraju nocowali w wagonach sypialnych na terenie pilskiej parowozowni. 25 lat temu został ponownie reaktywowany i odbywa się już co roku, ale nie jest już tak wymagający.
- Trasa naszą szeroką rzeką, więc ona jest bezpieczna. Nie ma przeszkód. Kilometrów jest około 17, 18. 17 kilometrów można powiedzieć. Szeroka spokojna rzeka. Podziwiamy uroki miasta, potem uroki lasu i łąk - mówi Joanna Piotrowska, prezeska Klubu Kajakowego PTTK w Pile.
Kajakarze tradycyjnie swój pierwszy postój mieli w Leszkowie. Tam na cmentarzu wojennym złożyli kwiaty. Następnie popłynęli do Motylewa. Na mecie czekało na nich ognisko.