Rodzina Chernyaków w marcu ubiegłego roku uciekła z ostrzeliwanego rakietami Kijowa. Małżeństwo spakowało najpotrzebniejsze rzeczy i z czterema synami wyruszyli do Polski. Po długiej tułaczce trafili do Piły.
– Chciałam podziękować. To szansa dla mojej rodziny na lepsze życie. W Polsce spotkaliśmy bardzo dobrych ludzi i chcielibyśmy tu zostać – mówi Anna Chernyakova.
W Pile czują się bezpieczni. Pani Anna i jej mąż od razu znaleźli tu pracę. Chłopcy poszli do podstawówki.
– W Polsce jest super. Inne możliwości także do nauki, życia, pracy. Nawet jak wyjdziesz na dwór, nie jest tak smutno jak w Ukrainie – opowiada Kirył Chernyakov.
Mieszkanie należy do gminy, ale od lat było w opłakanym stanie. Wyremontował je Leroy Merlin, który w porozumieniu z samorządami, remontuje w całym kraju zdewastowane pustostany dla ukraińskich uchodźców wojennych. W Pile mieszkań jest pięć, a ich remont to koszt ponad 900 tys. złotych.
– Wszystkie te lokale są o różnej powierzchni od 37 do 100 m w różnych miejscach Piły. Wszystkie są wyremontowane w takim samym standardzie. Wszędzie tam, gdzie było to potrzebne, wymienialiśmy system ogrzewania, instalacje elektryczne, hydrauliczne, zmienialiśmy podłogi – tłumaczy Daniel Tomczyk, dyrektor MZGM w Pile.
– Nie jest to wiążące, jeżeli chodzi o przyszłość. Gdyby okazało się, że któreś z mieszkań jest wolne, to równy dostęp będą mieć do niego wszyscy. Niezależnie od tego, skąd przyjechali, czy są mieszkańcami Piły od dawna, czy od kilku miesięcy – zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
Kolejne rodziny wojennych uchodźców dziś odbiorą klucze do pozostałych czterech mieszkań.