Piła uczciła Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Obchody odbyły się w weekend. Tradycyjnie miały oficjalny i sportowy charakter.
W sobotę w ramach uroczystości w kościele parafii pod wezwaniem św. Rodziny odprawiona została okolicznościowa msza św. Po nabożeństwie zgromadzeni przeszli pod mural “Żołnierzy Wyklętych” przy ulicy Drygasa. W Pile był już to 10 marsz.
- Wyjątkowe wydarzenia w skali myślę nie tylko Wielkopolski, ale Polski także. Nasz marsz należy do tych najliczniejszych. Jest wyrazem pamięci dla tych wszystkich którzy podjęli po 45 roku walkę z sowietyzacją Polski - mówi ks. Jarosław Wąsowicz.
W pilskich obchodach uczestniczył m.in. mjr Zenon Wechmann, który w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku działał w konspiracji. Sprzeciwiał się m.in. likwidacji ZHP, oraz włączeniu zuchów do Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Za działalność konspiracyjną trafił do więzienia w Rawiczu. Po wyjściu w dalszym ciągu prowadził działalność niepodległościową. W latach stanu wojennego działał w strukturach konspiracyjnych na rzecz internowanych oraz ich rodzin.
- Prosimy o to, wymagamy nawet. I staramy się przekazywać to, że tak powiem na co dzień. By pamięć o wszystkich poległych i o tych co po latach męki zmarli, żeby była pamięć niesiona na dziś, ale na pojutrze - apeluje mjr. Zenon Wechmann, Żołnierz Niezłomny.
W niedzielne południe obchody Dnia Żołnierzy Wyklętych miały już charakter sportowy. Piła była wśród 350 miast z całej Polski, które upamiętniły ten dzień bieganiem. “Bieg Tropem Wilczym” w Pile odbył się po raz 8. Nad jeziorem Piaszczystym organizatorzy przygotowali dwa dystanse. Jeden 5- kilometrowy, długość drugiego miała wymiar symboliczny.
- Właśnie wystartował dystans 1963 metry. Nie jest to przypadkowy. W tym roku właśnie zginął ostatni “Żołnierz wyklęty” Józef Franczak, pseudonim “Lalek” - przypomina Damian Jagła, organizator biegu.
W pilskim biegu wzięło udział 500 uczestników, w całym kraju około 100 tysięcy.
Komentarze