- To jest boczniak ostrygowaty. Dokładnie ten sam gatunek, który możemy kupić w sklepach - pokazuje survivalowiec.
Ten ruch staje się coraz bardziej popularny. To swoista próba charakteru i sprawdzenie swoich możliwości. Odbywają się nawet specjalne kursy przygotowujące do rozpoczęcia przygody z surviwalem. Jego amatorzy przypominają słuchaczom, że podczas zimowych wycieczek należy uważać na wychłodzenie organizmu. Zawsze warto mieć ze sobą ciepłą odzież i zapas wody pitnej. Ogień można wzniecić zapałkami. W cenie są także...
– Krzesiwa syntetyczne, których obsługa wymaga trochę treningu i wprawy, ale jak najbardziej będzie można używać krzesiw jako dodatkowe oprócz zapałek i zapalniczek - mówi Marcin Pempera, surviwalowiec.
W plecaku musi znaleźć się także apteczka, naładowany powerbank i wielofunkcyjny scyzoryk. Najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek, bo bez niego nawet najlepiej przygotowani nie poradzą sobie w środku lasu.