Przez około 50-metrowy odcinek drogi każdego dnia przejeżdża ponad kilkadziesiąt aut. Kierowcy starają się omijać dziury, jednak jest ich tak dużo, że nie zawsze się to udaje. Sytuacja pogarsza się po opadach deszczu. Wtedy dziury zalane są wodą i trudno ocenić ich wielkość.
– Jadę z dzieckiem, przechodzą inne dzieci, wpadnę w dziurę, odpadnie mi koło. Tragedia – mówi jedna z mieszkanek. Druga dodaje – Można tam nogę skręcić. A kolejna, że – Jak tam samochodem czy rowerem po dziecko się jedzie, to przecież same dziury, można się wywalić. Takie coś jest niemożliwością.
– Możemy się zastanawiać, czy naprawić drogę i sprzęt wjedzie na budowę i znowu ją popsuje i ponosić dwa razy koszty naprawy tej drogi, czy prosić rodziców, którzy dowożą dzieci do przedszkola o jeszcze trochę cierpliwości – mówi Janusz Piechocki, burmistrz Margonina.
W urzędzie gminy jest już opracowany projekt remontu dojazdu do przedszkola. Drogowcy jednak naprawią asfalt prawdopodobnie dopiero po wybudowaniu budynku miejskiego żłobka.