Choć wiosny jeszcze nie widać, to wiele ptaków wraca z ciepłych krajów, z południa Europy albo z Afryki.
– Raczej nie powinniśmy dokarmiać, chyba że naturalnym pokarmem. W przypadku ostrych zim czy pokrywy śnieżnej możemy się o to pokusić. Jak popatrzymy – nie mamy teraz tego, więc ptaki sobie poradzą. To bardzo wpływa na zmianę zachowania ptaków, może także bardzo szkodzić – tłumaczy dr Paweł Owsianny, dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Bo resztki naszego jedzenia, w tym pieczywo, pełne jest soli i konserwantów, z czym ptasi układ trawienny sobie nie radzi.
– Problem polega na tym, że on zaczyna fermentować w żołądku – dodaje Owsianny.
– Ten chleb potem pleśnieje, pojawiają się szczury, myszy – mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.
Dlatego strażnicy miejscy traktują to jako zaśmiecanie.
– Czy to będzie dzik, czy to będzie sarna, czy jakiekolwiek inne dziko żyjące zwierzę – nie powinno być dokarmiane. W tej kategorii mamy także ptactwo. Gołębie są dzikimi zwierzętami, dzikimi ptakami i też nie można ich w żaden sposób dokarmiać. Dokarmianie to jest po prostu zaśmiecanie – tłumaczy komendant Nosek.
A za to grozi mandat w wysokości od 50 do nawet 500 zł. W ubiegłym roku takich kar było dziewięć. Jeśli sprawa trafi do sądu, kwota do zapłaty może wzrosnąć do nawet 5 tys. zł.